Wiosna to czas porządków. To właśnie o tej porze roku, oczywiście oprócz nocy sylwestrowej, podejmujemy wyzwania, postanawiamy sobie różne rzeczy i robimy najróżniejsze plany życiowe – będziemy żyć zdrowiej, lepiej się odżywiać, bardziej dbać o kondycję skóry.
Planowanie działań nie jest rzeczą trudną. Gorzej, kiedy przychodzi czas na ich realizację. Dlatego decyzję o właściwym pielęgnowaniu i dbaniu o skórę musimy podjąć sami. Tylko w ten sposób będziemy mieli wewnętrzną motywację, która pozytywnie wpłynie na urzeczywistnienie tych postanowień.
- Cel, który sobie stawiamy, musi być realny. Tutaj polecam zasadę małych kroków. Jeżeli ktoś nie pielęgnował skóry w domu, bo nakładanie JAKIEGOŚ kremu raz dziennie trudno nazwać właściwą pielęgnacją, to na początek może nawilżać skórę przez jej natłuszczanie. Ucieczka wilgoci z naskórka będzie ograniczona, wzmocnione zostaną struktury obronne naskórka, skóra będzie zatem zabezpieczona przed czynnikami zewnętrznymi. „Tylko tyle, pani Ewo?” – powie ktoś. Ja odpowiem: „AŻ tyle”.
Trzeba umieć prosić o pomoc…
- Jestem praktykiem, pracuję z Klientami, edukuję również, jak pielęgnować skórę. Wiem doskonale, jak wiele osób skąpo dba o swoją cerę albo, co gorsza, wcale jej nie pielęgnuje. Nowi Klienci zadają mi pytania, czy nawilżać skórę, czy ją natłuszczać. Nie są to pytania o to „czym”, tylko „czy”. Nie ma głupich pytań… Przyznam Wam, że gdy wczoraj zatelefonowałam do mojego Pana Księgowego i zadałam mu pewne pytanie, to nawet przez telefon „widziałam” jego zdumione jak pięciozłotówki oczy. Podobnie było, gdy zapytałam o coś mechanika, a mój zaufany informatyk jest już (chyba) na lekach uspokajających. Zresztą pokonałam już kilku. Rozumiem ludzi, zarówno tych, którzy pytają, jak i tych, którzy odpowiadają. Podobno kto pyta, nie błądzi.
- Wracam do pielęgnacji… Założenia pielęgnacyjne nie powinny wiązać się z używaniem określonej liczby kremów. Najważniejsze jest, aby reagować na zmieniające się potrzeby skóry. Pielęgnacja nie może prowadzić do obsesji na punkcie zmarszczek i to nie one powinny stawać się wyznacznikiem dobrej lub złej pielęgnacji.
- Zdarza się, że ktoś opowiada mi, że pielęgnuje skórę według moich wskazówek, które są przecież zgodne z anatomicznymi i fizjologicznymi potrzebami danej cery, a skóra i tak od czasu do czasu produkuje jakiś wykwit. Wszystko się zgadza. Po pierwsze, skóra ma prawo od czasu do czasu coś niecoś wydzielić. Po drugie, warto sobie przypomnieć, jak wyglądała przed podjęciem stosownej pielęgnacji, a po trzecie, należałoby sobie wyobrazić, jak mogłaby wyglądać bez wdrożenia tej kuracji.
- W pielęgnacji domowej ważne jest, aby zastanowić się, jakie błędy popełniamy najczęściej i je wyeliminować. Z tego, co nakładamy na skórę, czerpie ona nie tylko energię i urodę, ale przede składniki odżywcze, które są katalizatorami wszystkich przemian komórkowych.
Warsztatowe obserwacje ;-)
- Nie zdajecie sobie sprawy, ile osób wychodzi z domu bez nałożenia na twarz kremu. Gdy prowadzę warsztaty z pielęgnacji i na koniec zapraszam ochotników na zabieg, to mało kto ma na buzi ślady po zastosowaniu kosmetyków pielęgnacyjnych. Każdorazowo tłumaczą się wówczas, że wiedzieli, iż będą uczestniczyć w warsztatach i dlatego, żeby „ułatwić” mi pracę, nie stosowali kosmetyków… Wymówka pogania wymówkę, a nieprawda goni ściemę.
- Po pierwsze, nikt nie wie, że będę wykonywać zabiegi, bo według umowy mam wygłosić wykład i omówi pielęgnację domową. Po drugie, to, że ktoś idzie kupić buty, to nie znaczy, że wybiera się na zakupy boso, po trzecie, pielęgnowanie skóry to kwestia nawyków. Albo się je ma, albo nie.
- Podczas jednych z warsztatów, gdy zaprosiłam uczestniczki na zabieg pielęgnacyjny, jedna na trzy miała pokremowaną twarz. Dodam, że w Łodzi była wtedy fatalna pogoda, padał śnieg z deszczem, wiał silny wiatr. Przyznam Wam, że prowadzenie warsztatów to socjologiczno-psychologiczne doświadczenie, oprócz oczywiście zawodowego.
Cenię uważność
- Dzięki nim mogę poznać całe spektrum ludzkiej mądrości. To nie tylko uczestnicy mnie słuchają, ale ja też bacznie się w nich wsłuchuję i się im przyglądam. Zdarzyło się nie raz, nie dwa, że osoba, która miała najwięcej do powiedzenia podczas mojej wypowiedzi, także na temat swoich działań pielęgnacyjnych, dużej liczby stosowanych kosmetyków, nie mogła pochwalić się idealną cerą – jej skóra była w opłakanym stanie. Istny groch z kapustą.
- Jedna z Pań podczas spotkania powiedziała, że ona tylko raz w życiu była u kosmetyczki, a po tej wizycie zrobiły się jej przebarwienia. Wróciłam do tego tematu, gdy tylko nadarzyła się okazja. Wypowiedziałam się, że nie wierzę, aby którakolwiek z moich koleżanek działała na szkodę swoich Klientów, poza tym jednym zabiegiem nie da się zmotywować skóry do produkcji trwałych przebarwień. Wtedy Pani z zakłopotaniem przyznała, że po zabiegu, zamiast wzmacniać i chronić skórę, aplikowała krem z retinolem, bo się pomyliła. Dodatkowo nie stosowała kremów z filtrami. Mogę się jedynie domyślać, że miała wykonaną eksfoliację lub pokrewną pielęgnację i nie dostosowała się do wskazań pozabiegowych.
- Zdarzyło się nie raz, nie dwa, że podczas warsztatów czy rozmów w Gabinecie ktoś zwierzył mi się, że nie nakłada żadnego kremu na twarz, ponieważ zawsze bardzo się spieszy, ma dużo obowiązków zawodowych i rodzinnych. No cóż, tak to już jest, że nikt nie otworzy się przed nami w kwestii niemycia zębów czy braku higieny np. strefy intymnej, zaś jeśli chodzi o brak higieny twarzy, tak łatwo się spowiadamy. Mam nawet wrażenie, że takie wyznanie podszyte jest dumą, że jest się ponad takie próżności.
Czas na zmiany
- Pamiętam, że podczas jednego z wcześniejszych spotkań pewna uczestniczka kilkakrotnie podkreślała, że ona nie ma czasu na coś takiego jak pielęgnacja, że ma dużo obowiązków, nawet je skrupulatnie wymieniła, a potem opowiedziała nam, że uczy się grać na gitarze trudnych technicznie utworów, jest w tym bardzo systematyczna, chodzi nawet do sąsiadów, aby wspólnie muzykować. Słuchałam tej opowieści pełnej pasji i pomyślałam sobie, że fajnie byłoby, gdyby Pani choć kilka minut „oddała” na pielęgnację przesuszonej i podrażnionej skóry. Dobrze jest spojrzeć prawdzie w oczy i zamiast zasłaniać się brakiem czasu, wygospodarować go więcej na pielęgnowanie siebie. Z reguły da się to zrobić, a oprócz lepszego zdrowia i urody można zyskać wspaniałe samopoczucie i wydajność w nauce gry na gitarze ;-)
- Zauważyłam również, że wiele osób nieświadomie dotyka ust, nosa i oczu, ogólnie twarzy, w sytuacjach, kiedy ręce nie były świeżo umyte. Ryzyko „złapania” przeziębienia czy „złamania” bariery microbiomowj naskórka wyraźnie wówczas wzrasta.
- Pielęgnacja to energia. Ta mądrość się sprawdza, ale – uwaga – jej nadmiar także szkodzi. Tak to już jest, że naddatek teorii i kosmetyków daje efekt odwrotny od zamierzonego…
- Od razu powiem Wam, że z nikogo NIE kpię, nie naśmiewam się za plecami. O wszystkim, o czym czytacie, mówię pod koniec każdego spotkania. Takie wyznanie każdorazowo wzbudza radość i śmiech do rozpuku, bo fajnie spojrzeć na siebie z perspektywy słuchacza, wręcz pielęgnacyjnego powiernika.
Złota trzynastka
Aby ubarwić warsztaty, które prowadziłam, przygotowałam quiz – trzynaście pytań dotyczących pielęgnacji. To swoista złota trzynastka. Po przeprowadzeniu testu sumujemy odpowiedzi na „tak”. Ich liczba w pewien sposób definiuje umiejętności pielęgnacyjne.
1. Czy potrafisz podać trzy zalety swojej skóry/cery?
2. Czy potrafisz wymienić trzy wady swojej skóry/cery?
3. Czy nawilżasz cerę dwa razy dziennie?
4. Czy natłuszczasz skórę dwa razy dziennie?
5. Czy szczególnie latem stosujesz kremy ochronne z filtrem SPF powyżej 30?
6. Czy stosujesz kremy ochronne lipidowe zimą przed wyjściem na zewnątrz?
7. Czy systematycznie pielęgnujesz skórę? Czy po kąpieli nakładasz krem, balsam, oliwkę?
8. Czy oczyszczasz skórę po całym dniu?
9. Czy czytasz porady pielęgnacyjne, czy masz potrzebę pozyskiwania informacji pielęgnacyjnych, ALE weryfikowania ich, analizowania i dopasowywania do potrzeb swojej skóry?
10. Czy znasz potrzeby swojej skóry? Czy wiesz kiedy jest przesuszona, podrażniona?
11. Czy znasz budowę skóry i gdy ją pielęgnujesz, ta wiedza ułatwia Ci pielęgnację?
12. Czy znasz funkcje skóry i czy ta wiedza jest Ci pomocna?
13. Czy pielęgnowanie siebie sprawia Ci przyjemność?
Przygotowałam następującą punktację:
1-4 – Jest sporo do zrobienia w dziedzinie pielęgnacji.
5-6 – Jesteś na dobrej drodze, ale do celu jeszcze daleko.
7-9 – Posiadasz już sporą wiedzę, gratuluję, ale nie do KOŃCA wiesz, co z nią zrobić.
10-13 – Jesteś przyjacielem swojej skóry przez duże „P”.
Zapraszam do zrobienia testu i policzenia odpowiedzi na „tak”.
Jeżeli macie jakieś uwagi do testu, dajcie mi znać. Uwielbiam podpowiedzi i fajne pomysły!
Dzisiaj to tyle. Do następnego :-)
Ewa Wasiak Kosmetyczka Roku
Gabinet Kosmetyczny Łódź Bałuty
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506