Kiedyś powiedziałam, że moja praca nie jest łatwa. To fakt, ale przecież żadna nie jest łatwa. Co takiego fascynuje mnie w kosmetyce, że uwielbiam pracować właśnie w tej specjalności, że ta praca mnie nie męczy, nie wyczerpuje, daje za to mnóstwo energii, wiary, jest wręcz formą „terapii”?
Być może stanowienie o samej sobie, wypracowanie pozycji i efektywności, doskonalenie, rozwój… Nie chcę, aby zabrzmiało to samochwalczo, ale tak właśnie postrzegam to, co robię. Piszę to zupełnie szczerze. Zauważyłam już dawno, że gdy mam jakieś gorsze chwile w życiu, to w momencie rozpoczynania pracy od razu robi mi się lepiej. Już samo przekroczenie progu Gabinetu przenosi mnie w inny, magiczny wymiar.
Filary dobrej pracy
- Ten zawód musi być pasją, ponieważ to ciężka, żmudna, czasami monotonna i obciążająca praca, która gdyby nie spełniała oczekiwań i marzeń, groziłaby frustracją. W mojej profesji nie da się pracować bez zamiłowania i traktowania swojego zawodu jak misji. Chociaż to bardzo piękne zajęcie, to w naszym kraju jest chyba niedoceniane.
- Klienci przychodzą do mnie po urodę i zdrowie. Do każdego z nich podchodzę profesjonalnie, indywidualnie, z wrażliwością i pomagam najlepiej jak umiem. Wrażliwość to cecha, której nie da się nauczyć. Nie wyobrażam sobie, by na kursie uczyć kogoś wrażliwości. Co prawda na studiach odbywały się zajęcia z psychologii, ale wrażliwość i świadomość empatii trzeba mieć po prostu w genach.
- Klientów edukuję, że w pielęgnacji bardzo ważna jest motywacja. Jestem też dla nich swoistym radarem. Gdy ktoś prowadzi samochód i podjeżdża do radaru, to zwalnia. Gdy już go minie, to zawsze przyspiesza. Nie ma już niebezpieczeństwa otrzymania mandatu, choć przecież w dalszym ciągu istnieje ryzyko dla zdrowia i życia. Podobnie jest z niektórymi Klientami. Tydzień po wizycie zapominają o nawilżaniu, wzmacnianiu, nie pamiętają o moich przestrogach. Hulaj dusza, piekła nie ma…
- Zdarza się, że ktoś pół roku temu kupił u mnie krem nawilżający. Po upływie tego czasu mówi, że sumiennie nawilża skórę, bo zaopatrzył się u mnie w preparat o takim działaniu. Mała tubka kremu na pół roku o magicznej wydajności…
__________________________________
Praca zawodowa ma wiele barw
- Oczywiście, że prowadzenie działalności to nie tylko sielanka, a terapeutyzowanie skóry to czubek góry lodowej. Ostatnio jedna z moich Klientek powiedziała z zachwytem: „Prowadzi pani działalność tyle lat, wyhodowała urocze kameralne miejsce, pisze artykuły – to wspaniały dorobek”. Popatrzyłam na nią i uświadomiłam sobie, że faktycznie – sporo tego. Czasami musimy usłyszeć pewne rzeczy, żeby je sobie uświadomić.
- Na początku nie było łatwo, poduszka nie raz była wilgotna od łez. Tylko ona wiedziała, ile było we mnie obaw, trosk, ile potrzebowałam determinacji, żeby nie zwątpić w sens tego przedsięwzięcia. Ale liczy się teraźniejszość i przyszłość!
- Jestem osobą, która uwielbia obserwować ludzi, sytuacje, no i oczywiście branżę beauty. Tyle wydarzyło się na przestrzeni dekady, że aż chwilami tego nie pojmuję.
- Takim zapalnikiem była z pewnością wygrana w Konkursie Kosmetyczka Roku. Po zwycięstwie weszłam do innego świata, który wcześniej był dla mnie zamknięty. Potrafię docenić to wszystko, co dzięki konkursowi otrzymałam.