Klienci często pytają mnie, czy podział kremów na te na dzień i na noc ma znaczenie i czy nie jest to jedynie wybieg marketingowy? Muszę odpowiedzieć przewrotnie – tak i nie. Wszystko zależy od tego, jaką kompozycję pielęgnacyjną stosujemy w domu.
Jeżeli mamy perfekcyjnie opracowany poranny i wieczorny rytuał pielęgnacyjny i każde działanie – krok po kroku – jest uzupełnieniem poprzedniego, to nie czepiałabym się stosowania tych samych kremów rano i wieczorem. Wprawdzie, jeśli przeanalizujemy skład kosmetyków do pielęgnacji w ciągu dnia i nocy, to znajdziemy różnice.
Jednak jeżeli doskonale znamy potrzeby swojej skóry, a nasze kosmetyki potrafią spełnić jej wymagania, to na bazie tych samych kosmetyków zapewnimy skórze komfort i luksus rankiem i wieczorową porą.
Czy podział kremów na te na dzień i na noc ma znaczenie?
Spotkałam się niedawno z tym samym pytaniem na jednym z forów internetowych. Osoba, która udzielała na nie odpowiedzi, podzieliła jednak kremy na „dzienne”, określając je jako chroniące skórę przed czynnikami środowiskowymi oraz „nocne” – regenerujące i odżywcze. Dodała również, że konsystencja kremów przeznaczonych do pielęgnacji w ciągu dnia powinna być lżejsza, zaś kosmetyków przeznaczonych do stosowania na noc bardziej gęsta i tworzyć opatrunek. Obiecywałam sobie, że na blogu przestanę odwoływać się do komentarzy innych osób. Przestanę. Przysięgam. Dzisiaj to mój ostatni raz ;-)
Zacytowana wskazówka jest zdecydowanie modelowa, więc nie dla każdego i nie w każdych warunkach w pełni słuszna. Czy lubię szukać dziury w całym? Szukam i nierzadko znajduję ;-) Może dzieje się tak dlatego, że pracuję bezpośrednio z wieloma osobami, poznaję ich oczekiwania, preferencje, gusta i guściki, dlatego na tak zadane pytanie odpowiadam, że pielęgnacja poranna i wieczorna powinna przede wszystkim odpowiadać potrzebom pielęgnacyjnym skóry. To jest niezmiernie ważne bez względu na porę dnia. Rano i wieczorem musimy działać kompleksowo, dlatego też jeżeli posiadamy kosmetyki działające całościowo i systemowo, nie wykluczam stosowania tych samych preparatów. To bardzo proste.
Pielęgnacja kosmetyczna na miarę potrzeb.
Jeżeli Klientka posiadająca cerę naczyniową ma perfekcyjnie dobrany krem nawilżający, który skutecznie zaspakaja potrzeby jej skóry, to nie widzę potrzeby posiadania drugiego kremu nawilżającego na noc. Jeżeli po nawilżeniu twarzy posmaruję ją kremem kojącym i uszczelniającym ściany naczyń, to również ten krem może stosować wieczorem. Osoby z cerą naczyniową mają ogromny problem z dobraniem kosmetyków. Cera taka lubi trwałe związki, a ciągłe zmiany kosmetyków jej szkodzą, dlatego też dobrze skomponowane kosmetyki tworzą ciężko wypracowany kompromis pielęgnacyjny. Dla takiej cery zastosowanie na noc kremów cięższych, bardziej gęstych, może okazać się złym pomysłem, nazbyt obciążającym ją. Muszę szybko dodać, że kremy „dzienne” muszą oczywiście zawierać filtry UV, przynajmniej na poziomie 15, ale taką ochronę mają wszystkie kremy.
Jeżeli przytoczone wcześniej pytanie zadałaby mi Klientka z cerą suchą, czy przesuszoną, to odpowiedziałabym Jej, że zarówno rano jak i wieczorem powinna skórę nawilżać i na tym poziomie stosować ten sam krem nawilżający. Natomiast rano po nawilżeniu cery zalecałabym użycie kremu zabezpieczającego przed ucieczką wody i czynnikami zewnętrznymi, tj. klimatyzacją, kurzem, suchym powietrzem. Wieczorem zaś po nawilżeniu poleciłabym krem zabezpieczający przed utratą wody, ale również regenerujący skórę. Czy to możliwe tymi samymi kremami? Uważam, że tak.
Dobór kremów to trudne zadanie. Wymaga przeprowadzenia wywiadu – pewnego śledztwa. Jedne osoby uwielbiają, gdy kremy natychmiast się wchłaniają, drugie zaś, gdy na skórze pozostaje kremowy opatrunek. Jedni uwielbiają kremy zapachowe, drudzy bezwonne. Dlatego też zawsze priorytetem jest według mnie zaspokojenie fizjologicznych i anatomicznych potrzeby skóry. Ważne jest, aby kremy wybierać świadomie i „przytomnie”.
Niejednokrotnie mniej znaczy więcej ;-)
Nie chcę być źle zrozumiana, ale posiadanie wielu kremów nie rozwiązuje problemu. Wiem, co mówię. Można posiadać trzy czy cztery kosmetyki i doskonale pielęgnować nimi skórę, a można używać wielu kosmetyków i nie trafić w sedno. Niejednokrotnie prosiłam Klientki o przyniesienie kosmetyków, których używają w domu. Zazwyczaj te osoby, które przynosiły całą torbę specyfików, nie wzbudzały mojego zachwytu. Panował tam chaos, brakowało „koncepcji przewodniej”. I odwrotnie, gdy Pani pokazywała mi dosłownie cztery kosmetyki, byłam nimi zachwycona. Jeden służył mycia, drugi do tonizacji, plus dwa kremy dopełniające całość. Do tego jeszcze peeling enzymatyczny wykonywany raz na dwa tygodnie. Niby mało, ale wystarczająco, jeżeli systematycznie i „z głową”.
Półkę z kosmetykami można porównać do szafy z ubraniami. Mówi się, że można posiadać dużo odzieży i nie mieć się w co ubrać. Powiedziałabym nawet więcej – można mieć szafę wypchaną po same brzegi i nie wyglądać atrakcyjnie. Tak samo jest z kosmetykami…
Tyle się nagadałam – napisałam, a i tak nie udzieliłam jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie. Po przeczytaniu tekstu z pewnością wywnioskowaliście, że nie jestem zwolenniczką korzystania ze sztywnego podziału kremów na te do stosowania w ciągu dnia i wieczorową porą ;-) Jednak tym razem nie zajmę konkretnego stanowiska w tej kwestii. Chciałabym, aby każdy z Was sam wybrał sobie odpowiadającą opcję i pamiętał o zasadzie: najważniejsze, aby nie szkodzić skórze, ponieważ ona i tak upomni się o swoje ;-)
Zapraszam do lektury poprzednich artykułów – rozmów z Klientami:
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 6
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 5
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 4
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 3
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 2
Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Cz. 1
Wpadnij do Kosmetyczki Roku :-)
Gabinet Kosmetyczny Łódź – Bałuty
ul. Srebrna 33 Tel. 601 891 506