Tak to już jest, że na zabieg pielęgnacyjny do Gabinetu Kosmetycznego młodego człowieka zapisują rodzice, a najczęściej mamy. Bardzo często zdarzało się, że w Gabinecie pojawiał się „buntownik”, zły, nieprzygotowany mentalnie do wizyty.
W takiej sytuacji zaufanie buduję od zera, a nawet z poziomu „minus jeden”. Mam kilka zasad wypracowanych przez wiele lat.
Gdy rozmawiam z nastolatkiem o metodyce zabiegowej czy domowej pielęgnacji skóry, to traktuję go jak normalnego Klienta, nie jak przedziwną istotę, która w życiu kieruje się jedynie instynktem, pożądaniem, na którą działają jedynie hormony i która nie bierze odpowiedzialności za pielęgnację skóry itp., itd.
Wzmacniam potrzebę pielęgnacji
- Rozmawiam z nastolatkami miło i sympatycznie, jak z wolnymi ludźmi, którzy mają wybór i nie muszą spełniać moich „żądań” pielęgnacyjnych. Młodzi ludzie lubią być traktowani poważnie, wiem, że czują, że jestem autentycznie zainteresowana ich sugestiami, prośbami, chcę im pomóc w problemach ze skórą.
- Za każdym razem oprócz wykonania zabiegu pielęgnacyjnego wchodzę w rolę doradczyni oraz tłumaczę, że dobro skóry jest dla mnie bardzo ważne. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby opowiadając o pielęgnacji skóry, nie być nudną, często w rozmowie wykorzystuję różne anegdoty, żarty, ale robię to w sposób naturalny, bez zbytniej przesady. Nastolatkowie nie lubią, gdy chcemy się im przypodobać, i są na to wyjątkowo wyczuleni. Kiedyś popełniałam ten błąd.
Priorytety pielęgnacyjne
- Bardzo ważnym elementem jest danie sobie wzajemnego czasu na nawiązanie kontaktu, na rozmowę, wykonanie zaplanowanej pracy zabiegowej oraz omówienie pielęgnacji domowej. Nie chcę niczego przyspieszać.
- Gdy opowiadają mi o problemach swojej skóry, słucham, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że mają mi wiele do powiedzenia, a wiedzę tę wykorzystuję podczas wykonywania zabiegu.
- Kiedyś podczas zabiegu zapytałam chłopaka, dlaczego jest taki zdenerwowany i czy może robię mu krzywdę. On w bardzo nieprzyjemnym tonie odpowiedział, że mama umówiła go na zabieg bez jego zgody, bez uzgodnienia z nim terminu, a on miał inne plany. Wtedy wyobraziłam sobie, że gdyby mnie ktoś umówił do kosmetyczki i zabrał na wizytę „z łapanki”, a ja miałabym inne zamiary, też byłabym zła. W takim przypadku nie można mówić o „przeciążeniu złączy” tylko o zwykłej złości.
- Napisałam już kilka wartościowych (jak sądzę) artykułów dedykowanych młodzieży, nie chcę się powtarzać, dlatego zostawiam Wam linki do poszczególnych wpisów. Znajdziecie je w tekście :-)https://gabineturodaistyl.pl/porady-pielegnacyjne-dla-nastolatkow-czesc-3/
Ewa Wasiak Kosmetyczka Roku
Gabinet Kosmetyczny Łódź
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506