Wiele razy słyszałam historyjkę na temat osób, które przez całe życie paliły papierosy i cieszyły się długo zdrowiem i urodą.
A także jej odwrotną wersję o osobie, która nigdy nie paliła papierosów i zmarła z powodu raka płuc. Jest bardzo prawdopodobne, że amatorzy nikotynowej zasłony dymnej żyliby jeszcze dłużej, gdyby nie palili. Z drugiej strony, niewątpliwie wdychanie dymu tytoniowego podnosi ryzyko zachorowania na nowotwór płuc, ale nie jest to jedyny czynnik karcerogenny. Na tym polega barbarzyństwo tej choroby.
Niedawno poprosiłam o pomoc przy pielęgnacji mojego ogrodu uroczą Panią ogrodniczkę. Wiedziała, że jestem kosmetyczką, więc gdy pojawiałam się na horyzoncie, zasypywała mnie pytaniami na temat działań przeciwzmarszczkowych. Paląc podcinała krzewy i przycinała gałązki. Kiedy kończyłam wyjaśniać przyczyny pojawiania się zmarszczek, Pani zapalała kolejnego papierosa. Zadawanie pytań co robić, aby zachować zdrowie i urodę systematycznie przerywała dymkiem. Gdy, po kolejnym pytaniu, sytuacja się powtórzyła, nie wytrzymałam i powiedziałam co leży mi na sercu; mianowicie, że żadna kosmetyczka nawet najlepsza nie zdziała cudów, jeżeli będziemy działać na szkodę swojej skóry.
Kondycja i pojemność płuc mają ogromny wpływ na jakość naszego życia. Zdrowe i wydajne płuca zapewniają dotlenienie wszystkich komórek, co skutkuje sprawnym przebiegiem procesów życiowych. Kontrolują również pracę skóry…
Często obserwuję, jak osoby, które wyjechały na urlop po zdrowie, rozkoszując się świeżym powietrzem, jednocześnie zanieczyszczają je dymem papierosowym. Ten sam paradoks można zaobserwować zimą, będąc na nartach na stoku. Zima, mróz, skrzypiący śnieg, cudowne warunki narciarskie, trzy zjazdy i… dymek ;-)
W moim kosmetycznym życiu wiele razy słyszałam również opowieść o cioci, która paliła papierosy przez całe życie, nie badała się, nie chodziła do kosmetyczki, używała tylko kremu NIVEA i dożyła… A może gdyby ciocia nie paliła, miałaby jeszcze piękniejszą cerę i cieszyła z życia 10 lat dłużej ;-)
Zdarza się również, że ortodoksyjni palacze powołują się na medyczne autorytety, które palą papierosy, np. na profesora Religę, wybitnego kardiochirurga, który był wiernym palaczem. Dziennikarze wiele razy pytali Profesora, dlaczego pali, mając jako lekarz wielką świadomość zgubnego wpływu dymu tytoniowego na zdrowie. Odpowiadał wtedy, że działa na szkodę swojego zdrowia jako osoba prywatna, lecz jako lekarz uświadamia pacjentów, aby tego nigdy nie robili. Podobnie zachowuje się Pan Adam Nowak, wokalista zespołu Raz, dwa, trzy, który wykonuje piosenkę Nie pal, a sam jest lojalnym palaczem. Jednak swoim utworem udziela przestrogi innym…
Jako kosmetyczka zobowiązana jestem pielęgnować skórę Klientów najskuteczniejszymi metodami, ale także wskazać, co jej szkodzi. Tak naprawdę, sekret sukcesu w dbaniu o urodę tkwi w każdym z nas. Tej chęci i potrzeby bycia zdrowym i pięknym nie zastąpią choćby i najdroższe kremy :-)
Podam inny przykład. Skłonność cery do wykwitów, rumienia, gromadzenia zanieczyszczeń, przebarwień czy powstawania zmarszczek w 70% jest uwarunkowana genetycznie. To dużo – mówią Klienci. Zgadza się, na nasze działania pielęgnacyjne pozostaje tylko, a może AŻ 30%. Odwróćmy jednak sytuację. Jeżeli ktoś odziedziczył piękną, zdrową i odporną skórę, ale ten cenny posag przehulał, nagminnie się opalając, korzystając z solarium, paląc papierosy, skąpo nawilżając i suplementując skórę, to trzydziestoprocentowymi złymi działaniami znokautował siedemdziesięcioprocentowy potencjał i bogactwa swojej skóry. Zasada ta działa w dwie strony…
Liczę na Waszą sympatię podczas czytania tego tekstu ;-)
Pozdrawiam :-)