W przygabinetowym ogrodzie, specjalnie dla Klientów, przygotowałam miejsce, gdzie mogą poczekać na zabieg, gdyby pojawili się przed czasem.
Jednak życie=Rudasek napisało inny scenariusz :-)
Gdy wyszłam po Klientkę, aby zaprosić Ją na zabieg, zastałam taką oto scenę. Dodam tylko, że Pani siedziała cichutko na trawie, żeby nie obudzić Rudaska i nie przeszkadzać mu w błogim śnie.