Gdy kilka lat temu narodził się pomysł, abym prowadziła blog kosmetyczny, zastanawiałam się, o czym będę pisać, jakie tematy kosmetyczne będę poruszać.
Rozterkami podzieliłam się z moją przyjaciółką Olgą – doświadczaną blogerką – która odpowiedziała, że o tym wszystkim, o czym opowiadam Klientom w Gabinecie: jak powinni pielęgnować cerę i skórę, czego powinni unikać jak ognia. Uwagi Olgi jak zawsze okazały się bezcenne, ponieważ faktycznie najwięcej ciekawych tematów podsunęli mi w naszych rozmowach Goście odwiedzający Gabinet.
To ich pytania, problemy z cerą, metody pielęgnacji cery problematycznej, leczenie trądziku, łagodzenie cery naczyniowej czy błędy pielęgnacyjne stały się NAJprawdziwszą inspiracją.
To, co mi wydawało się oczywiste, dla czytelników i Klientów już niekoniecznie takie było. W trakcie prowadzenia bloga okazało się, że wiele osób nie do końca wie, jak pielęgnować swoją cerę, popełnia błędy, które przyczyniają się do pogłębiania jej problematyki.
Na blogu systematycznie umieszczam artykuły o pożytecznym działaniu zabiegu oczyszczającego, kojącym i łagodzącym nawilżaniu skóry, o kruchych naczynkach i zabiegach uszczelniających je, zbawczej procedurze zabiegu pielęgnacyjnego stóp – pedicure, mitach kosmetycznych, sumiennie umieszczam porady kosmetyczne i pielęgnacyjne, informuję o nowościach w kosmetyce…
Miałam obawy, czy utworzyć kategorię Mity w kosmetyce. Martwiłam się, czy nie urażę czytelników wytykając im błędy. Jednak życie napisało inny scenariusz ;-) Klienci chętnie odwiedzają blog. Z naszych gabinetowych rozmów wynika, że bardzo dokładnie czytają zamieszczane posty. Ostatnio opowiadałam jednej Pani, jak powinna opiekować się swoją wrażliwą cerą, a Klientka odpowiedziała, że wie, ponieważ czytała wszystkie moje artykuły o pielęgnacji cery naczyniowej.
Śledzącym bloga bardzo spodobała się kategoria Humor rodem z… Gabinetu Kosmetycznego. Wydaje mi się, że to właśnie ta kategoria i anegdoty w niej zamieszczane są przysłowiową „kropką nad i”. Są ukoronowaniem całego bloga :-)
Wpis ten dedykuję Oldze :-)
Nie ma słów, które mogłyby wyrazić moją przeogromną wdzięczność :-)