Kochani, rok 2020 ukoronował nasze życie… Jeszcze rok temu takie stwierdzenie oznaczałoby dobrostan, bogactwo, wspaniałą kondycję. Jednak teraz wiemy, że niesie ono za sobą zupełnie inne przesłanie. Nie byliśmy na to gotowi, ponieważ człowiek nigdy nie jest gotowy na zderzenie=zmierzenie się z czymś, co spada na niego jak grom z jasnego nieba.
Analitycy trendów twierdzą, że przez pandemię na trwałe zmieniło się znaczenie słowa „uroda”. Do niedawna było ono zarezerwowane do określania pewnej części rynku beauty, natomiast teraz nie kojarzy się już jedynie z estetyką, ale również, a może przede wszystkim ze zdrowiem, terapią, uzdrawianiem, odstresowaniem.
To miód na moje serce, że dziedzina, którą się zajmuję, jest aktualnie tak szeroko postrzegana i znalazła należną sobie pozycję w holistycznym podejściu do zdrowia.
Szczypta realizmu
Ci, którzy zakazili się koronawirusem, są z pewnością szczęśliwi, że mają to już za sobą. Zasada „Co cię nie zabije, to cię wzmocni” ma w tym przypadku szczególne znaczenie. Radość z tego, że moje Klientki wracają całe i zdrowe, jest nie do opisania. Zamknęłam Gabinet, gdy liczba zachorowań wzrastała drastycznie z dnia na dzień, z godziny na godzinę, z minuty na minutę. Być może brzmi to dramatycznie, ale tak wyglądała rzeczywistość na początku listopada.
Jakie są moje pierwsze spostrzeżenia po powrocie do pracy? Wydaje mi się, że każdy egzamin życiowy czegoś nas uczy. W mojej pracy wszechobecna pandemia dała wyraźny sygnał, że od profesjonalnych zabiegów pielęgnacyjnych wymaga się wciąż więcej i więcej. Zabiegi, które wykonuję, masaż twarzy, zabieg odczyszczający są profesjonalnymi rytuałami nie tylko pielęgnacyjnymi, ale także relaksującymi, poprawiającymi kondycję psychiczną, kojącymi zmysły.
Higiena kocha rutynę
Nie boję się gabinetowych procedur sanitarnych, ponieważ od zawsze pracowałam tak, jakbym prowadziła nie Gabinet Kosmetyczny, ale Klinikę Zakaźną. Wiem, że być może zabrzmi to patetycznie czy górnolotnie, ale bardzo, ale to bardzo dbałam o przestrzeganie wręcz szpitalnych standardów. To bardzo dobre nawyki w życiu zawodowym, ale jednocześnie potrafią bardzo uprzykrzyć życie prywatne. Ciągle szoruję, przemywam, a preparatów do dezynfekcji powierzchni i skóry używam nie tylko w Gabinecie.
Gdy los próbuje skonfrontować nas z niewidzialnym, podstępnym wrogiem, trzeba działać rozsądnie. Tylko jak konfrontować się z niewidocznym przeciwnikiem? Kto jak kto, ale jako kosmetyczka doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Każdego dnia przygotowuję Gabinet na przyjęcie Klientów i dezynfekuję stanowisko pracy, i sterylizuję w autoklawie wszelkie narzędzia w taki sposób, jakby czyhały na nie groźne mikroby. Włączam systematycznie lampy bakteriobójcze i wirusobójcze, które oczyszczają i dezynfekują powietrze.
Czas wielkiej nadziei…
Telefony od Klientek chcących zapisać się na zabieg bardzo mnie cieszą. W dzisiejszej rzeczywistości kontakt z każdym człowiekiem jest niczym kuracja przywracająca wszystko co najcenniejsze: bliskość (oczywiście bezpieczną), normalność (taką, na jaką możemy sobie teraz pozwolić), realizację wskazań zabiegowych i kontynuację terapii.
Kochani, pamiętajcie – po każdej burzy wychodzi słońce. Tym razem nie chodzi mi o to, które świeci za oknem, ale o słońce duszy. Lekarze, w tym wirusolodzy, apelują o dbanie o kondycję fizyczną i psychiczną – czy to w czasie choroby, czy w zdrowiu. Damy radę!
Ewa Wasiak Kosmetyczka Roku 2013
Gabinet Kosmetyczny Łódź Bałuty
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506