Nie wyobrażam sobie profesjonalnej kosmetyczki, dla której wyuczony zawód nie byłby pasją. Jest to co prawda bardzo ciężka, żmudna, czasami monotonna praca. Ale wykonywana z zamiłowaniem i traktowana jak misja, daje wiele satysfakcji i powodów do zadowolenia.
My branżowcy jesteśmy blisko ludzi, klientów, pacjentów, blisko ludzkich marzeń, oczekiwań… W takiej sytuacji poczucie misji jest wręcz konieczne.
Kosmetyczka musi być empatyczna. To prawda, ale są takie sytuacje, że czasami się to nie udaje. Serio! Gdy rozmawiam z kimś o pielęgnacji jego skóry, o jej atutach, wadach, zaletach, słabych i mocnych stronach, o konieczności nawilżania, odżywiania, a przy kolejnej wizycie ten ktoś ostentacyjnie informuje mnie, że efekty po zabiegu były ledwo zauważalne…
Myślę, że profesjonalna kosmetyka łączy w sobie dużo dziedzin: trochę sztuki, dużo nauki, wiedzy, doświadczenia, psychologii, a nawet socjologii – myślę, że można ją uznać za naukę humanitarną. A dodatkowo każdy zabieg wymaga wczucia się w potrzeby pielęgnacyjne drugiego człowieka. Zabieg musi być skrojony pod wymogi skóry i nie tylko…
Technika pracowania
- Najbardziej cenię zabiegi, które zaspokajają anatomiczne i fizjologiczne potrzeby skóry, „edukują” skórę, jak w autonomiczny sposób zaspokajać jej wymagania. Cenię te, które są namaszczone pielęgnacyjną tradycją, które się sprawdzają i mają ukoronowaną pozycję. Zabiegi z wykorzystaniem ultranowoczesnych kwasów owocowych, rewitalizujące, nawilżające poprzez odbudowanie płaszcza lipidowego, wzmacniające, kojące, oczyszczające, stymulujące – to moje zawodowe dzieci. To klasyka, a efekciarskie rozwiązania szybko się starzeją. Mam również potrzebę i odwagę do poszukiwania nowych rozwiązań pielęgnacyjnych.
Pracować skutecznie…
- Mój Gabinet to kameralne miejsce, gdzie Klienci doświadczają holistycznego podejścia do zdrowia i urody. Często to ja przekonuję ich, który zabieg należy wykonać w pierwszej kolejności. Nie idę po linii najmniejszego oporu. Uwielbiam dzielić się emocjami. Pielęgnując skórę, staram się wyciągnąć z niej to co najlepsze zarówno biologicznie, jak i fizjologicznie.
- Jestem w miejscu, w którym się rozwijam, choć już nie robię tego, co kilka lat temu, kiedy brałam udział w konkursach kosmetycznych. To one wiele mnie nauczyły, poznałam świat branży beauty od podszewki. To był dobry czas. Jestem dojrzałą osobą, wiem, co mnie w tym świecie interesuje. Nie zaprzestałam poszukiwań, ale robię to jeszcze bardziej świadomie.
- Wiem, że jako profesjonalistka ciągle będę się rozwijała i nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy, bo proces ten jest intrygujący, choć nie łatwy. Zabiegi, nad którymi teraz pracuję, są na początkowym etapie i mam nadzieję, że już niebawem ujrzą światło dzienne.
- Lubię zaskakiwać sama siebie. Jeżeli chodzi o innych, to nie mam takiej intencji. Zaskakiwanie siebie wydaje mi się ze wszech miar potrzebne i zdrowe, natomiast w odniesieniu do innych – chodzi jedynie o niepohamowaną potrzebę poklasku i aprobaty. Jedyna sytuacja, kiedy pragnę zaskakiwać innych, to EFEKTY pielęgnacyjne.
Mój zawór ;-)
Moja praca to mój wentyl bezpieczeństwa. Serio! Tak jak dla innych sport, wspinaczka, dobre jedzenie. Jestem tak uwarunkowana, że swoją pracę traktuję z potrzeby serca. Moje marzenia i pragnienia są nieskończone, ale nie chcę być ich niewolnikiem. Uczę się nie wybiegać w przyszłość, ale również nie robić zbyt wielu podsumowań.