Pięcioletnia Zosia, córka mojej Klientki, uwielbia razem z mamą odwiedzać mnie w Gabinecie. Jeżeli Pani Monika wpada na „szybką” usługę kosmetyczną, np. samą regulację brwi zabiera wtedy ze sobą córkę.
Jeżeli zaś mamy zaplanowany zabieg pielęgnacyjny, przychodzi sama. Zosia jest wtedy dalece niepocieszona… Łatwo sobie wyobrazić, jak wyczekuje na każdą okazję, aby spędzić czas w „królestwie” kosmetycznym.
Kilka dni temu nadarzyła się taka okazja. :-) Zosia bardzo przygotowała się do tej wizyty i zabrała ze sobą torebkę pełną skarbów. Między innymi był w niej w malutkim słoiczku w kwiatki błyszczyk do ust.
Zosi bardzo zależało na tym, aby pochwalić się przede mną swoim cackiem i od samych drzwi wołała: Pani Ewo, pani Ewo! Dostałam „komatkę”! :-) :-) Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że każda wizyta Zosi w Gabinecie jest idealnym materiałem na wpis i historię do opisania… Zofia to bowiem żywa „Komatka ;-)