Klienci, którzy posiadają cerę tłustą, ubolewają nad jej skłonnością do błyszczenia i powstawania wykwitów. Także skóra sucha jest kłopotliwa: kapryśna, bolesna, ściągnięta, swędząca.
Bardzo często skóra sucha kojarzona jest z wiekiem dojrzałym. Jest to prawda, ale nie do końca, gdyż skórę suchą posiada również wiele młodych kobiet. Preparaty kosmetyczne do cery suchej muszą nie tylko dostarczać wodę, ale wykazywać się zdolnością zatrzymywania jej w skórze.
Nauka popiera pielęgnację
- Nasze ciało składa się w około 70 procentach z wody. Zawartość wody w organizmie zmienia się wraz z upływem lat; w okresie płodowym stanowi ona około 90 procent masy ciała, zaś w wieku starszym już tylko 50 procent. Dla komórek skóry, jak i wszystkich komórek naszego ciała, wysuszenie jest ogromnym stresem. Objawem przesuszenia cery są również zmarszczki. Jednak nie nad nimi chciałabym się teraz pochylić.
- Najistotniejszym zadaniem działań pielęgnacyjnych wobec cery suchej jest dostarczenie jej wody. Jest to jednak tylko połowa kosmetycznego sukcesu. Druga ma na celu zatrzymanie wody w skórze. Tylko codzienne, systematyczne nawilżanie cery zapewnia utrzymanie właściwego dla niej poziom wilgoci.
- Wraz z wiekiem wzrasta wskaźnik TEWL (Transepidermal Water Loss) – przeznaskórkowa utrata wody. W sytuacji gdy TEWL jest podwyższony, cały organizm traci wodę, a skóra jest słabo nawilżona. Dlatego młodej cerze suchej wystarczy lekki krem nawilżający, niekoniecznie już skuteczny dla cery kobiety po trzydziestce.
- Fenomen skóry polega na tym, że regeneruje ona się przez całe życie. Jej komórki odbywają drogę od warstwy podstawnej poprzez kolczystą i ziarnistą w kierunku powierzchni skóry. Proces tej wędrówki nazywamy keratynizacją. Z upływem lat keratynizacja przebiega wolniej. Spada liczba młodych komórek, a te, które powstały, wolniej się regenerują. Również ceramidy dbające o poziom NMF (Natural Moisturising Factor) – naturalny czynnik nawilżający i dbający o wilgoć lipidową – wolniej powstają, czego wynikiem jest sucha skóra.
Pielęgnujmy z głową
- Dlatego skórę należy nawilżać w każdym wieku i przez cztery pory roku. Jest to akcja całoroczna. Natomiast jesienią, zimą, ale również wiosną i latem należy pamiętać o prawidłowym zabezpieczeniu uwodnionej skóry. Jeżeli nie będziemy nawilżać skóry jesienią i zimą, po takiej ekstremalnej kwarantannie wiosną będzie wycieńczona i pozbawiona urody.
- Preparaty nowej generacji nawilżająco-ochronne z kwasem hialuronowym można stosować nawet przy niskich temperaturach bez ryzyka powstania teleangiektazji i uszkodzenia naskórka. Jeżeli masz cerę wrażliwą, możesz dodatkowo przed wyjściem nałożyć cienką warstwę kremu półtłustego lub – w przypadku cery suchej – kremu tłustego. Po uprzednim nawilżeniu skóry, nałożony na nią drugi krem wytwarza lipidową warstwę okluzyjną, dlatego utrudnia przeznaskórkową utratę wody oraz zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi.
- Tak naprawdę zimą skóra ma największy problem, ale wcale nie z niskimi temperaturami, tylko z ciągłymi ich wahaniami. Bez odpowiedniej porcji wilgoci, z osłabionym płaszczem hydrolipidowym PTS stanowiącym jej strukturę ochronną, nie poradzi sobie z mrozem i gwałtownymi zmianami temperatur, niskimi na zewnątrz i wysokimi w pomieszczeniach. Dodatkowym argumentem na rzecz nawilżania skóry również zimą jest fakt, że wysycha ona w ogrzewanych pomieszczeniach. Z tego jasno wynika, że trzeba ją nawilżać i chronić.