solaruim-oczyszczanie-cery-uvWe wrześniu nie pracowałam. Był to bezcenny dla mnie miesiąc, który poświęciłam na załatwienie kilku ważnych spraw zdrowotnych, zrobienie małego remontu w Gabinecie i na odpoczynek w Sopocie. Całość zaplanowałam z zegarkiem w ręku ;-) Na szczęście udało mi się wszystko dopiąć.






Jak wiecie, gdy tylko mogę, odbieram telefony od Was. Gdy byłam w Sopocie, zatelefonowała do mnie pewna Kobieta, która chciała umówić się na oczyszczanie cery i powiedziała mi, że powodem do wykonania zabiegu jest zbliżające się sobotnie wesele.

Zaproponowałam Pani wtorek, mając na uwadze ewentualną imunnologiczną odpowiedź skóry, która do soboty powinna się wyciszyć. Jednak Klientka odpowiedziała, że boi się nomen omen pozabiegowej reakcji skóry i chyba jednak zrezygnuje z zabiegu. Opowiedziała mi również, że jest zatroskana o swoją cerę. Rozmawiałyśmy o skórze i wtedy Pani zaskoczyła mnie zwierzeniem, że przed uroczystością wybiera się do… solarium.

Po tej rozmowie naszły mnie przemyślenia… Otóż, często boimy się tego, czego nie warto się bać, a ładujemy się w coś, co jest dla nas niebezpieczne. Tak mi się przynajmniej wydaje, ale oczywiście mogę się mylić ;-)

Nic nie zabija urody tak skutecznie jak UV! Mam nadzieję, że udało mi się zniechęcić Klientkę do wizyty w solarium. Każdy ma wybór. Chodzenie przed uroczystościami do solarium nie jest przecież obowiązkowe, nikt nikomu pistoletu do głowy nie przystawia ;-) Za to może być bardzo niebezpieczne.

Strach ma wielkie, ale nie zawsze rzetelne oczy ;-)

Przejdź do góry