Moje autorskie oczyszczanie pozwalałam Klientom i samej sobie nazywać po prostu „oczyszczaniem”, pomimo tego, że oczyszczanie skóry stanowi tylko jedną z wielu składowych zabiegu.
Ta nieścisłość słowna trwałaby pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie reakcja jednej z Klientek, która stwierdziła: Pani Ewuniu, moja cera ciągle potrzebuje oczyszczania! Wtedy doznałam olśnienia i uświadomiłam sobie, że fakt iż, podczas zabiegu faktycznie oczyszczam skórę i nazywam tak moją autorską kompozycję, działa na jego niekorzyść.
Oczywiście oczyszczanie cery jest bardzo wartościowe i należy je promować, nie można jednak zapominać o wielu działaniach zdrowotnych czy terapeutycznych całej kompozycji pielęgnacyjnej. Podczas zabiegu podejmuję bowiem bardzo dużo czynności pielęgnacyjnych: koję, nawilżam, odżywiam wzmacniam skórę. To wielostopniowy rytuał, który w dodatku cały czas ewoluuje.
Polak mądry po szkodzie
Od tamtej pory po zdiagnozowaniu skóry, gdy omawiam z Klientami zabieg, który będę im wykonywać, przebieram w słowach i w pełni oddaję jego urok i wartość pielęgnacyjną nazywając go „pielęgnacyjną hybrydą”.
Język jest przecież cudownym narzędziem wyrażania rzeczywistości. Także w kosmetyce pozwala na wiele sposobów przedstawiać nasze możliwości. Skorzystajmy z tego, zapraszając Klientki do Gabinetów. – To mądre słowa. Czy wiecie, z czyjego artykułu pochodzą? Ano z mojego! To fragment artykułu pt. „Gdy skóra lekko szeleści”, który znalazł się w dwumiesięczniku LNE, a jak widać, sama nie wykorzystuję w pełni możliwości komunikacyjnych.
Hybryda + perełka = autorska kompozycja
Zaczęłam się zastanawiać, jak wobec tego nazwać mój zabieg i przyszedł mi do głowy pomysł, aby określić go „pielęgnacyjną hybrydą”, a „perełkę” dodała jedna z Klientek i tak powstała nazwa „Oczyszczanie – pielęgnacyjna hybrydowa perełka”. Bardzo mi się to spodobało.
Klasyka & novum = doświadczenie i rozsądek
Kiedyś spotykam się z opinią, że kosmetyczka, która oferuje zabiegi oczyszczające, nawilżające, odżywcze, wzmacniające proponuje takie pitu, pitu i że są to działania banalne. Nic z tych rzeczy. Po pierwsze, to pielęgnacja na miarę XXI wieku. Po drugie, współpracuje ze skórą jest biozgodna. W moim przypadku jest jeszcze „po trzecie”, ponieważ to działania i wartości pielęgnacyjne, którym jestem wierna od zawsze, a wyrazem tej wierności są właśnie takie, a nie inne kompozycje pielęgnacyjne.
Cóż… wierność wiernością. One są po prostu skuteczne, o czym świadczy zadowolenie Klientów. W moim kameralnym i bezpretensjonalnym Gabinecie królują klasyki, które nie wyszły z mody – od oczyszczania, „hybrydowej perełki” po nawilżanie i wzmacnianie, a do kosmetycznej klasyki wplotłam jeszcze oksybrazję. Uwielbiam również wykonywać zabiegi z wykorzystaniem kwasów owocowych. Tutaj stawiam na nowinki i bacznie obserwuję rozwój tej dziedziny kosmetyki. Uważam, że prawidłowo wykonana eksfoliacja (złuszczenie skóry przy użyciu kwasów owocowych) jest cennym, a nawet bezcennym zabiegiem pielęgnacyjnym.
Budowanie zabiegu
Czy to wszystko udało mi się skonfigurować w jednym zabiegu? Czy to wogóle możliwe? – zapyta ktoś. Okazuje się, że tak, jeżeli się nad czymś pracuje przez wiele lat, poprawia, poszukuje. Tak, wówczas jest to możliwe. Serio. Powiem Wam, że mam nawet opracowane cztery techniki = ruchy, którymi pozbywam się zaskórników. Każdy mam dopracowany i opisany. O swoich zabiegach autorskich mogłabym opowiadać bez końca. Gdy kończę jeden artykuł, od razu wiem, że powinnam zasiąść do kolejnego. Tyle mam jeszcze do opowiedzenia…
Renesans oczyszczania
Kilka razy byłam pytana, czy wykonuję oczyszczanie skóry, którego składową jest oczyszczanie manualne. Być może niektórzy uważają, że to staromodna technika. Otóż, nic bardziej mylnego. Zabieg, podczas którego oczyszczam cerę manualnie, jest w ofercie mojego Gabinetu od samego początku jego istnienia. Ma się bardzo dobrze, posiada utrwaloną pozycję. Przetestowałam go na tysiące sposobów i wiem, że świetnie się sprawdza w pielęgnacji wielu cer. Gdyby był nieskuteczny, dawno zostałby zapomniany.
Dla kosmetyki wszystko…
Bycie kosmetyczką i praca, która się z tym wiąże, to dla mnie wielka przyjemność, ale i odpowiedzialność. To wszystko wywołuje silne emocje i powoduje przeogromną potrzebę wypowiadania się na tematy kosmetyczne, a internet i fb są doskonałymi narzędziami ku temu właśnie. Od ponad ośmiu lat prowadzę blog kosmetyczny. Co cztery, pięć dni dodaję tam nową porcję spostrzeżeń, relacji pokongresowych, wskazań czy przeciwwskazań zabiegowych, nowinek, kosmetycznej klasyki, sięgam do korzeni pielęgnacyjnych, dzielę się swoim zachwytem branżą beauty.
Jestem tylko kosmetyczką. Nie robię niczego po to, żeby ktoś mnie lubił albo kochał. Nigdy nie działam pod publikę. Jeżeli widzę, że skóra jest niewłaściwie pielęgnowana, to o tym mówię. Jeżeli wymaga leczenia dermatologicznego, to odsyłam daną osobę do lekarza.
Wpadnij do Kosmetyczki Roku :-)
Gabinet Kosmetyczny Łódź – Bałuty
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506