Nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś będę się zastanawiać nad tym, ile kremu znajduje się w kremie, cukru w cukrze, soku w soku, parówek w parówkach, mleka w mleku czy sera w serze. A już tym bardziej, że rozstrzyganie tych dylematów stanie się to bardzo istotną kwestią zdrowotną.
Badanie zawartości cukru w cukrze było kiedyś jedynie fabułą komedii „Poszukiwany, poszukiwana”, gdzie pod przykrywką przeprowadzania pseudonaukowych badań produkowano najzwyklejszy bimber. Wszystko to wówczas było niebywale śmieszne.
Współcześnie badacze twierdzą, że rocznie zjadamy około 7 kilogramów dodatków do żywności, wmasowujemy czy wstrzykujemy w siebie sporo ulepszaczy, konserwantów z kosmetyków. Konserwanty są stare jak świat. Używane ich w Starożytnej Grecji, Rzymie, Egipcie, ale z pewnością nigdy na taką skalę jak obecnie. Znalazłam informację, że już w dawnych czasach peklowano mięso z dodatkiem azotynu sodowego (dziś E 250). Jako preparatu konserwującego używano także dwutlenku siarki (dziś E 220) i kwasu octowego (dziś E 260).
Czas na refleksję
Wracając do kosmetyków, to najbardziej lubię proste składy. Im mniej, tym lepiej. Przeciwko konserwantom wypowiadają się alergolodzy. Badania przez nich prowadzone pokazały, że substancje te przyczyniają się one do powstawania alergii i nasilają objawy u osób już uczulonych.
Wiele razy mówiłam o tym i chętnie powtórzę raz jeszcze, że uwielbiam kosmetyki z ekstraktami roślinnymi, bez składników pochodzenia zwierzęcego czy modyfikowanych genetycznie. Zwrot w kierunku natury nie jest dla mnie chwilowym trendem, ale dokonanym wielu lat temu świadomym wyborem i chyba mogę powiedzieć, że również postawą życiową. Te wartości wykorzystuję w codziennej pracy w Gabinecie i życiu codziennym.
Jak mus to mus ;-)
Moim życiowym odkryciem jest mus nawilżający, który jest swoistą perłą pielęgnacyjną. Odkryłam go wiele lat temu, jeszcze przed Konkursem na Kosmetyczkę Roku i jest jednym z preparatów składowych kompozycji ultranawilżającej Aqua Porin Ultra Effect. Jego składnikami aktywnymi są: duo AQUA-Porine, Trehaloza, Grape Seed Oil – olej winogronowy. Konsystencja musu przypomina delikatną emulsję, którą rozprowadza się na skórze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Każdy, kto choć raz go użył pozostaje jego wielkim miłośnikiem.
Dla osób, które potrzebują preparatu nawilżającego, ale gęstszego, pozostawiającego coś w rodzaju biologicznego kompresu nawilżającego, jest do dyspozycji jego odpowiednik pod postacią kremu ultranawilżającego.
Mus i krem ultranawilżający wykorzystałam w trakcie wykonywania zabiegu konkursowego podczas pamiętnego wydarzenia, jakim był udział w pierwszej edycji wspomnianej rywalizacji. To między innymi zastosowanie tak doskonałych kosmetyków dało mi zwycięstwo. Wzdycham z utęsknieniem do tamtych chwil, ponieważ doskonale pamiętam tamte emocje i pomimo upływu czasu również całą konstrukcję zabiegu, cerę Klientki i efekty zabiegowe. Widocznie własnoręcznie wykonanych zabiegów nigdy się nie zapomina :-)
Gabinet Kosmetyczki Roku :-)
Gabinet Kosmetyczny Łódź – Bałuty
ul. Srebrna 33 Tel. 601 891 506