kosmetyczka Łódź BałutyMajowy humor rodem z… Gabinetu Kosmetycznego: niedawno wykonałam hennę i podałam Klientce lusterko, aby oceniła efekty mojej pracy. Zerknęła z niedowierzaniem na swoje brwi i stwierdziła: Muszą być przeszczepione. Przeszczep w tak krótkim czasie?! ;-)

Klientka napisała w rekomendacjach: Pani Ewa ma ogromną wiedzę, doświadczenie i niepowtarzalną osobowość. Korzystanie z jej Gabinetu po prostu uzależnia. Gdy zjawiła się ponownie w Gabinecie, podziękowałam za miły wpis. Przy okazji śmiałyśmy się, że uzależnienie od pielęgnacji to pożyteczne uzależnienie, a Klientka dodała, że warto wpaść w ręce takiego nałogu! ;-)

Pan Ryszard, po wykonanym u mnie oczyszczaniu manualnym, na które namówiła Go żona – zresztą bardzo słusznie – stwierdził: Dentysta, to jest sadysta, ale z Pani to też niezła sadystka ;-) Okrutnik w kobiecym ciele! ;-) Nadmienię jeszcze, że Pan Ryszard bardzo źle zniósł oczyszczanie, zresztą pierwsze z życiu. Jego cera wymagała zastosowania wszystkich technik odświeżenia skóry: manualnej, chemicznej (kwasy owocowe) i mikrodermabrazji wodno – tlenowej.

Po wykonaniu pedicure Klientek stwierdziła, że jej stopy są lekkie jak piórka!

Gdy regulowałam Klientce łuk brwiowy, uaktywniło się silne łzawienie oczu. Tak się często zdarza. Pani wtedy stwierdziła: Ale się, Pani Ewo, wzruszyłam ;-)

Inna Klientka po wykonanej hennie patrząc w lustro oświadczyła: Mam większe oczy! :-)

Pisałam już wiele razy o oksybrazji i anegdotach słownych jej dotyczących. Widocznie odczucia Klientów podczas tego zabiegu są na tyle magiczne ;-), że wywołują zabawne odczucia. Przypomnę, że oksybrazja wykonywana jest za pomocą rozproszonych kropli soli fizjologicznej i odpowiednio sprężonego powietrza. Któregoś razu podczas wykonywania tego właśnie zabiegu Klientka stwierdziła: Czuję się, jakbym była na pełnym morzu podczas sztormu, z wiatrem sięgającym 10 stopni w skali Beauforta :-)

Ktoś kiedyś powiedział, że oksybrazja, to niczym halny. :-) Odpowiedziałam, że nie za bardzo, ponieważ halny to ciepły i suchy wiatr. Oksybrazja oprócz tego, że faktycznie sprawia odczucie powiewu wiatru, jest zimna i mokra ;-) Jednak podobieństwo jest bez wątpienia.

Stała Klientka umawiając się na hennę stwierdziła: Pani Ewo, brwi zarosły mi już oczy.. Śmiałam się sama do siebie, ponieważ wyobraziłam sobie Panią Dorotę z rozrośniętymi brwiami, które zasłoniły oczy. Kosmos! ;-)

Jest kilka zabiegów, na zakończenie których nakładam na skórę maskę algową, która zastygając, przekształca się na twarzy w maskę… no powiedzmy: gumową. Zdejmuję ją delikatnie, rolując na twarzy. Jedna z Klientek roześmiała się podczas takiej czynności i powiedziała, że za każdym razem, gdy to robię, przypomina się jej film o przygodach Fantomasa. Były w nim momenty, gdy bohater zdejmował gumowe twarze, które zmieniały jego wygląd. Zupełnie jak maski algowe!

Podczas zabiegów z wykorzystaniem kwasów owocowych pytam dość często Klientów, jakie mają odczucia: czy pojawiło się pieczenie, kłucie, uczucie gorąca? Nawet wprowadziłam pięciostopniową skalę, która ułatwia ocenienie reakcji skóry. Klienci mówią mi, na ile oceniają swoje doznania: 1,. 2, 3, itd. Ostatnio nałożyłam Pani preparat o dużym stężeniu kwasów owocowych i oczekiwałam – nauczona doświadczeniem – na szybką reakcję skóry. Jednak Klientka odpowiedziała, że kompletnie nic nie czuje. Ponieważ wyglądałam widocznie na zaskoczoną, powiedziała: Może, Pani Ewo, skóra tak reaguje, ponieważ jest o tej porze roku… zimowa i uśpiona… ;-) Śmiałyśmy się z tego i stwierdziłyśmy, że fajnie byłoby mieć cztery skóry, na każdą porę roku inną lub chociaż jak opony – letnią i zimową :-)

Zapraszam do lektury poprzednich wpisów z kategorii Humor rodem z… Gabinetu Kosmetycznego:


2017-12-06T20:41:39+01:0001/05/2016|Kategorie: Humor w Gabinecie|
Przejdź do góry