Zazwyczaj przejawiamy tendencję do skupiania się na swoich niedoskonałościach, a słabostki skóry szczególnie sobie upodobaliśmy. Co gorsza, kompletnie przy tym zapominamy o jej pozytywnych właściwościach i mocnych stronach. Takie postrzeganie cery w bardzo dużym stopniu negatywnie wpływa na nasze chęci dotyczące jej pielęgnacji.
Aby zmienić takie postrzeganie własnej skóry, często pytam Klientów o wady ich cer, ale proszę również o wymienienie jej zalet. Większość osób wszystko to, co negatywne, wymienia jednym tchem, zaś gdy przychodzi im zdefiniować plusy skóry, to mają z tym spory problem.
Czytałam, że aż osiem na dziesięć dziewcząt w Polsce nie czuje się dobrze we własnym ciele. Gorzej myślą o sobie jedynie młode Japonki.
Pozytywne myślenie skutecznie ułatwia pielęgnację :-)
- Nie raz, nie dwa nowi Klienci mówią: „Już tyle zrobiłam/em dla swojej cery, ale nie widzę żadnych efektów pielęgnacyjnych”. Co wtedy im radzę? Po pierwsze, wypytuję o pielęgnację domową i motywuję do systematycznych działań kosmetycznych w domu. Po drugie, uświadamiam ich, że mogłoby być znacznie gorzej bez tej pielęgnacji i jednocześnie wyjaśniam, że być może ich domowe działania są niewystarczające.
- Wszyscy chcemy być idealni. Kolorowe magazyny, media społecznościowe, branża reklamowa, rynek mody lansują wręcz idealny model ludzkiego ciała i nierealistyczne standardy piękna, którym nie jesteśmy w stanie sprostać. Presja jest ogromna. Z jednej strony wiemy, że to bezsensowne, ale z drugiej – poddajemy się temu trendowi. Nieskazitelnemu światu i kanonom urody rodem z Photoshopa trzeba=należy powiedzieć stanowcze NIE.
- Kiedy po raz kolejny słyszę narzekania „Chciałabym mieć taką cerę jak koleżanka z pracy, czy przyjaciółka” czy stwierdzenia „Krem pomógł koledze, to pewnie pomoże również mnie”, nie ukrywam, że jest to mało prawdopodobne, ponieważ każda skóra ma inne możliwości.
- Cery znacznie się różnią i tym samym wymagają innej, indywidualnie dobranej pielęgnacji. Krem, który służy koledze, który ma np. cerę, tłustą, łojotokową, będzie istnym zabójstwem dla cery suchej. Takie porównywanie cer nie prowadzi do niczego dobrego. W takich sytuacjach powtarzam, że być może koleżanka z pracy różni się nie tylko cerą, ale także rodzajem włosów, wzrostem, figurą, rozmiarem stóp…
Dbajmy o siebie każdego dnia
- Określenie „szanujmy siebie” już dawno temu stało się moim mottem zarówno życiowym, jak i zawodowym. Nigdy natomiast nie odczytuję tego jako rozgrzeszanie z braku systematyczności, konsekwentnego nawilżania, przemyślanej rewitalizacji i skrupulatnego odżywiania skóry.
- Zawsze jest to natomiast motywator do budowania zdrowych relacji z własnym ciałem. Nie zwalnia nas także z wysiłku dbania o swoją skórę, tylko uczy, jak uszlachetniać umiejętności pielęgnacyjne i budować pozytywne przekonanie o własnej wartości.
- Zdarza się, że nowi Klienci często mówią, że ich skóra jest „masakryczna”, najgorsza z możliwych, że pilnie potrzebują mojej pomocy.
- Gdy taka osoba przychodzi na wizytę do mojego Gabinetu, okazuje się, że ma bardzo ładną skórę, tylko niewłaściwie ją pielęgnuje. Przede wszystkim skąpo nawilżoną, zbyt często poddawaną peelingowi i z osłabionymi strukturami ochronnymi naskórka, także niewłaściwie odżywioną. Ale najgorszym błędem jest… brak uśmiechu :-)
Pamiętnik pielęgnacyjny dla zdrowia i urody skóry
- Od zawsze powtarzam, że zrozumienie swoją skóry czy cery to przede wszystkim wsłuchanie się w jej biologiczne potrzeby.
- Namawiam Klientów do pisania swoistego pamiętnika kosmetycznego – można tam zapisywać wszystkie ważne informacje, a wszystko po to, by nie zapomnieć o czymś istotnym. Notujmy tam np. nazwy kremów i informacje, które składniki aktywne w nich zawarte nam nie służą czy wręcz uczulają, zaznaczajmy przebyte alergie, podrażnienia, terapie dermatologiczne, stosowane leki, ale również dane na temat tego, co jest cenne dla naszej cery, co jest dla niej wartościowe, a także wszelkie sukcesy pielęgnacyjne.
- Kiedyś porównałam skórę do rośliny, która wymaga systematycznego nawilżania i zasilania, aby móc rozkwitnąć zgodnie ze swoimi możliwościami. Skórę także należy odpowiednio karmić. Każdy aplikowany krem jest dla niej swoistym posiłkiem. Skoro respektujemy potrzeby żołądka, szanujmy także potrzeby skóry i skomponujmy jej zbilansowane menu.
- Wszyscy znamy powiedzenie „Jesteś tym, co jesz”. A ja bym je sparafrazowała w następujący sposób: „Jesteś tym, czym i jak pielęgnujesz”. Uważam, że nadmiar kosmetyków wcale nam nie służy, ważne, by mieć kilka sprawdzonych preparatów, które idealnie zaspakajają wymagania naszej skóry. Bardzo lubię taką minimalistyczną pielęgnację, ale zawsze z założeniem, że jest logiczna, troskliwa i respektująca wszystkie potrzeby skóry – anatomiczne i fizjologiczne.
Wartościowe cele pielęgnacyjne
- Jako terapeutka urody i zdrowia skóry oraz miłośniczka kosmetyki białej nieustannie pracuję nad tym, aby moi Klienci byli w stanie realnie spojrzeć na swoją skórę, by umieli dostrzegać zarówno jej atuty, jak i słabsze strony. Jedne wzmacniali, a nad drugimi pracowali, ale zawsze zgodnie z poszanowaniem anatomii i fizjologii skóry.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami trudno przekuć niedoskonałości cery w jej atuty, ale z drugiej strony chyba trzeba to uznać za zdrowy trend, zważywszy na taką powszechną dążność do perfekcjonizmu.
- W profesjonalnej kosmetyce uznaję dwie tendencje. Pielęgnujemy i poprawiamy jedynie to, co leży w naszych kompetencjach, natomiast leczymy to, co wymaga leczenia – ale tylko i wyłącznie w gabinecie dermatologicznym. Gabinet Kosmetyczny powinien = musi współpracować z gabinetem dermatologicznym i odwrotnie. To wzajemne wsparcie przynosi namacalne i widoczne efekty.
Ewa Wasiak Kosmetyczka Roku
Gabinet Kosmetyczny Łódź Bałuty
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506