Pracuję w oparciu o dotyk i dobrodziejstwa kosmetyki o uroczej nazwie – kosmetyka biała. Każda branża ulega wpływom mody. Moja również. W branży beauty, w profesjonalnej kosmetyce, pojawiają się gwiazdy, które przykuwają uwagę, a po jakimś czasie lżej lub mocniej gasną. Uwielbiam przyglądać się temu, co się w mojej branży dzieje.

Jestem wnikliwym obserwatorem, czasami surowym, czasami zachwyconym. Jest się czym zachwycać i za co „gniewać”.

Całkiem niedawno w mojej dziedzinie pojawiło się słowo „Kobido”. Generalnie w ofercie zabiegowej gabinetów kosmetycznych, jeżeli nawet najskuteczniejszy masaż nie pochodził z Japonii, to był traktowany jak niechciane dziecko. Nie jestem być może (w pełni) branżową modniarą, promuję głównie modę, której według mnie warto ulegać – modę na zdrowie i urodę. Bo to jest gwarancja dobrego życia, pracy i właściwej pielęgnacji.

EKOSTYL…

  • Moda to dla mnie taka sytuacja, kiedy rozpowszechnia się pewien wzór pielęgnacji, postępowania, działań pielęgnacyjnych. Ja polecam modę na zdrowie skóry i robię to z pełnym przekonaniem, bo zdrowie skóry jest jedną z najszerszych kategorii. To dla mnie sposób pracy i myślenia, dobre zawodowe nawyki, które wypracowywałam latami i które teraz procentują i przynoszą mi niebywałą satysfakcję.

  • Moją postawę w tej kwestii mogę określić jako ekologiczną lub praktyczną, ale to nic innego jak umiejętność wybierania z całej oferty tego, co jest zdrowe dla moich Klientów. Do tego wszystkiego dodaję szczyptę, a nawet garść pozytywnego myślenia.

Pielęgnacja szyta na miarę

  • Kontakty z Klientami, czyli Wami, są dla mnie bardzo ważne. Zawsze dbam o to, aby każda rozmowa o skórze czy pielęgnacji była przyjazna, żeby nikogo nie urazić, by wszyscy czuli się komfortowo. Dobre relacje z Wami według mnie polegają na uważności i robieniu dla Was miejsca, dosłownie i w przenośni. Ale też oczekuję tego samego, jeśli komuś mówię, że jego skóra jest chora, trądzikowa i konieczna jest konsultacja dermatologiczna i leczenie farmakologiczne, to liczę na współpracę. Każdy ma wybór, czy chce współpracować.

  • Uważam, że w profesjonalnej pielęgnacji muszę/powinnam dbać o ciało, skórę, duszę i umysł. Kolejność jest nieprzypadkowa. O ciało najłatwiej zadbać. Daje sygnały: wykwity, grudki, ból, rany, które wynikają z nadużywania lub złej pielęgnacji. Cywilizacyjne i farmakologiczne sztuczki sprzyjają samooszukiwaniu się i myśleniu w stylu: „Posmaruję wykwit maścią z antybiotykiem i skóra będzie ładna”, „Mam zgagę, więc idę do apteki i kupuję jakiś preparat, zamiast przestać jeść tłustą kiełbasę”. Męczą wzdęcia? Kupujemy kolejny lek, zamiast pamiętać, że nie powinniśmy zjadać talerza fasolowej ;-) Kiedy słuchamy swojego ciała, to żyjemy w zgodzie z nim.

  • Wracając do profesjonalnej pielęgnacji – musimy szanować głos ciała. Gdy diagnozuję skórę i widzę, że jest ona przesuszona, ściągnięta, szorstka, naczynka są poszerzone, to od razu pytam o pielęgnację domową. Gdy okazuje się, że dana osoba używa „jakiegoś” kremu, to w mojej głowie rodzi się pytanie: „Dlaczego tak skąpo, po co fundować sobie taki dyskomfort, narażać na straty, niszczyć urodę”. W takich sytuacjach wykazuję się pomysłowością i z wyczuciem, życzliwością i kreatywnością, przekonuję do stosownej pielęgnacji. Często podaję przykłady, które obrazują konkretny problem.

  • Kilkakrotnie namawiałam Klientów do sporządzenia pielęgnacyjnego rachunku sumienia, zamiast oskarżania skóry. W moich działaniach pielęgnacyjnych NAJważniejsze jest to, aby wyeksponować najpiękniejsze strony naszej cery, a zniwelować jej wady. Skóra zawsze będzie nas w tych działaniach wspierać.

Ewa Wasiak Kosmetyczka Roku
Gabinet Kosmetyczny Łódź Bałuty
ul. Srebrna 33 tel. 601 891 506

2024-06-04T11:22:24+02:0001/06/2024|Kategorie: Pielęgnacja kosmetyczna|
Przejdź do góry