Zabiegi pielęgnacyjne są przeznaczone zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Myślę, że nie ma w Polsce ani jednego Gabinetu Kosmetycznego, który obsługuje wyłącznie kobiety. To się rozumie samo przez się i nie ma tu nad czym dyskutować. Teoretycznie tak jest, ale… Bardzo często odbieram telefony od Klientów z pytaniem: „Czy przyjmuje Pani mężczyzn?”.
Przyzwyczaiłam się już do tego i za każdym razem niestrudzenie odpowiadam, że jak najbardziej. Jednak chyba ton mojego głosu zdradza pewne zdziwienie, ponieważ dzwoniący zwykle zaczynają się tłumaczyć i dodają, iż nie wiedzieli, że korzystanie z usług kosmetycznych przez mężczyzn jest takie oczywiste.
Gabinet Kosmetyczny jest dla obu płci…
Dodam, że nie tylko panowie zadają to pytanie. Zdarza się, że to kobiety telefonują w imieniu swoich partnerów i pytają o to samo. Niedawno jednemu Klientowi odpowiedziałam, że skoro chodzimy do tych samych lekarzy, to dlaczego u kosmetyczki miałby być inaczej. Wszyscy, niezależnie od płci, mamy tak samo zbudowaną skórę, stopy, dłonie, które wymagają identycznej pielęgnacji kosmetycznej.
Żeby było jasne, cieszy mnie każdy dzwonek mojego telefonu. Bo skoro Klienci dzwonią, to znaczy, że chcą dać mi szansę na spełnienie ich oczekiwań. Takie pytania mnie nie denerwują, wręcz przeciwnie… rozrzewniają. Dlatego dzwońcie i wypytujcie nawet o oczywiste rzeczy. Bardzo cieszą mnie wizyty panów w Gabinecie. Im więcej mężczyzn u kosmetyczki, tym lepiej. I to nie tylko z powodu sprzedaży usług, ale rosnącej świadomości pielęgnacyjnej. To bardzo budujące!
Pamiętacie wizytę Kosmetycznego Detektywa w moim Gabinecie? W rolę Mistery Schopper wcieliła się nie kobieta, ale MĘŻCZYZNA – coach, trener konsultant sprzedaży i zarządzania, ekspert i psycholog biznesu. Pan Robert Mielczarek z zimną krwią odegrał rolę zwykłego Klienta i poddał się zabiegowi oczyszczającemu, a następnie na łamach LNE podzielił się z czytelnikami swoimi wrażeniami. Opisałam to wydarzenie w artykule „Tajemniczy Klient w moim Gabinecie Kosmetycznym”. Sami widzicie, że mężczyźni potrafią i mogą być kompetentni w tej materii.
Z moich obserwacji wynika, że obcokrajowcy chętniej odwiedzają kosmetyczki i nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Wśród Polaków pokutuje przeświadczenie, że mężczyzna u kosmetyczki to jakieś… dziwactwo. Niestety, tak myślą nie tylko panowie. Kilka dni temu jedna z Klientek zgłosiła się na zabieg oczyszczający. W tym samym czasie w Gabinecie pojawił się pan umówiony na pedicure i gdy skierował się do pokoju zabiegowego przeznaczonego do pielęgnacji stóp, obserwująca go Klientka zadała dziwne pytanie: „Jak to, mężczyzna przyszedł na pedicure?”.
Szybko zasypałam ją żelaznymi argumentami o tym, że panowie jak najbardziej powinni wykonywać pedicure. Po pierwsze, stopy służą nam, tzn. paniom i panom, do tego samego, czyli utrzymywania równowagi, chodzenia i biegania. Nie można również zapomnieć o kilogramach, które dzielnie dla nas noszą. Po drugie, przez całe życie uderzamy nimi o podłoże nawet 10 milionów razy, a przy każdym naszym kroku niemal je miażdżymy. W ciągu całego naszego życia stopy pokonują średnio dystans dwóch okrążeń wzdłuż równika. Po trzecie, te dwie małe platformy są najbrutalniej traktowanymi częściami ciała i nie mają lekko bez względu na płeć. Dlatego u każdego wymagają troskliwej opieki kosmetycznej!
Dobre nawyki
Analogicznie wygląda kwestia gabinetowej pielęgnacji cery. Na zabiegi oczyszczające, nawilżające czy rewitalizujące, które stanowią ważne bioregulatory skóry, zapraszam zarówno panie, jak i panów. Mamy skórę zbudowaną z takich samych warstw, identyczne problemy, np. rozszerzone naczynka, błyszczącą cerę, zaskórniki, grudki, stany zapalne. Te ostatnie są zresztą zmorą panów, ponieważ golenie zarostu powoduje powstawanie podrażnień i stanów zapalnych. Przyczyną wielu z wymienionych problemów są gruczoły łojowe produkujące nadmiar sebum. To one są infekowane przez bakterie i mikroorganizmy podrażniające skórę. Płeć nie ma tu znaczenia. Skoro skóra potrzebuje szybkiego kosmetycznego ratunku, powinna zostać poddana zabiegowi oczyszczenia, nawilżenia i ukojenia.
Gabinet Kosmetyczny & Warsztat Samochodowy
Wiele, wiele lat temu mój syn, obserwując radość na twarzach Klientek, które odwiedzały mój Gabinet, stwierdził, że dla kobiety gabinet kosmetyczny jest tym, czym dla mężczyzny warsztat samochodowy. Na początku nie zrozumiałam tego porównania, ale po chwili się roześmiałam, ponieważ dotarło do mnie, jak prawdziwie po męsku to przedstawił. I miał rację…
Postanowiłam nie pozostać obojętną na spostrzeżenia młodego mężczyzny i wykorzystać tę damsko-męską analogię. Wyciągnęłam odpowiednie wnioski i postanowiłam wcielić je w życie. Nie znaczy to, że rozmawiam z panami i o ich samochodach. Gdy trudno mi przekonać mężczyznę do codziennego, systematycznego, domowego nawilżania cery, wyciągam tajną broń pod postacią porównania pielęgnacji skóry do pielęgnacji nadwozia ukochanego auta.
Nie jest moim zamiarem, by ten wpis tylko zachęcił panów do odwiedzania Gabinetu Kosmetycznego. Moim marzeniem jest, aby mężczyźni zrozumieli, że mogą, a nawet powinni bez żadnych oporów bywać u kosmetyczki.
Z przyjemnością się zgadzam ;-)
Maria Czubaszek mówiła: „Mężczyźni to wyjątkowo delikatne istoty. Mają o wiele delikatniejszą konstrukcję od kobiet, zwłaszcza psychiczną i na pewno pochodzą od innej małpy niż panie. Skoro to takie delikatesy, to tym bardziej powinni o siebie dbać i to nie tylko psychicznie”.
Podsumowując, do prawidłowego funkcjonowania panowie, podobnie jak kobiety, potrzebują dbania o skórę, zdrowego odżywiania i wysiłku fizycznego. Gabinety Kosmetyczne są dla obu płci, a kosmetyczki mają duży wpływ na całokształt zdrowia, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego.
Zachęcam panów również do śledzenia mojego bloga.