Uwielbiam dziękować, a ponieważ otacza mnie wieeele osób niebywale oddanych i zaangażowanych całym sercem w moje sprawy, dlatego bezustannie mam komu wyrażać wdzięczność.
Tym razem powinnam chyba rozpocząć od przeprosin, ponieważ podziękowania dla Gabrysi Halakiewicz winnam umieścić już dawno, dawno temu. Gabrysia pojawiła się w Gabinecie jako Klientka, a pozostała w moim życiu jako Przyjaciel.
Wprowadziła w nie nie tylko dużo serdeczności, ale towarzyszyła moim pierwszym krokom w świecie wirtualnym.
Znalazłam niedawno notatki z naszych pierwszych lekcji… Wynika z nich, że z mozołem ,,rozpracowywała” ze mną, co to jest login, domena, pdf, justowanie, backspase, shift, cap lock, alt… Pokazywała przeglądarki internetowe. Wspólnie brnęłyśmy przez funkcję kopiuj – wklej, a ja pod Jej czujnym okiem niezręcznie latałam kursorem po monitorze, a przy linkowaniu byłam bliska udaru. Nie umiałam założyć konta na FB. Wszystko wydawało mi się takie trudne i nie do opanowania.
Dzięki takim Osobom jak Gabrysia (i oczywiście Olga) obsługa laptopa, internetu, fb, strony internetowej jest logiczna i przyjemna. Jaka Ona była wtedy wyrozumiała i cierpliwa! Chyba zaowocowało Jej przygotowanie pedagogiczne. To urodzony nauczyciel z krwi i kości!
Mimo, a może właśnie dlatego, że nie jestem ,,urodzonym komputerowym wirtuozem”, podziwiam Gabrysi żelazne nerwy i zimną krew. Było mi Jej żal, ale dzięki tej harówce całkiem nieźle teraz sobie radzę ;-)
Uwielbiam również smsy Gabrysi. Gdy piję poranną kawę, rozmyślam o pracowitym dniu w Gabinecie, za oknem szaro – buro, a tu proszę! – odczytuję wiadomość: Ewuśku, miłego dnia. Kocham :-) – i od razu robi mi się lepiej, a twarz uśmiecha się od ucha do ucha.
Kochana, szczerze Ci dziękuję :-)