kosmetyczka Łódź BałutyGrudniowa porcja humoru gabinetowego :-) Od dawna skrupulatnie zapisuję i pieczołowicie przechowuję zabawne powiedzonka Klientów. Pamięć ludzka jest zawodna. Poczucie humoru na szczęście nie!

To jedna z moich ulubionych kategorii, druga jest zaś zatytułowana: Medytacje kosmetyczki… od maila do zabiegu. Pierwszą i drugą współtworzą Klienci, a wiadomości mailowe od Nich i Ich zabawne powiedzenia były zachętą do ich powstania. No bo jak się nie ubawić, gdy po przypomnieniu ukochanej Klientce, Pani Heni, że nie pracujemy w poniedziałki, Ona bez mrugnięcia oka mówi: To tak jak nasz mięsny!

Zgłosiła się do Gabinetu młoda kobieta na regulację łuku brwiowego oraz farbowanie brwi i rzęs. Przy okazji zaczęła opowiadać z wieeelkim przejęciem o swojej kłopotliwej cerze, która produkuje coraz to nowe wykwity. W pewnej chwili powiedziała do mnie: Pani Ewo, proszę spojrzeć, jakie ufo wylądowało na mojej skroni :-)

Jedna z Klientek opowiedziała mi, że do mycia twarzy zaczęła używać płynu micelarnego syna. Jednak zauważyła, że po jego stosowaniu twarz stała się podejrzanie przesuszona. Odpowiedziałam, że ma przecież zupełnie inną cerę niż syn i odświeżanie skóry tym preparatem zrobi więcej złego niż dobrego. Pani potrzebowała delikatnego mleczka, śmietanki, a według mnie, najbardziej sprawdziłby się u Niej ultra nawilżający krem do demakijażu. O tym wszystkim rozmawiałam już z Panią przy okazji wcześniejszej wizyty, jednak to umknęło. Po chwili namysłu Klientka odpowiedziała: No tak, Pani Ewo, to moja wina. Nie zastosowałam terapii celowej ;-)

Bardzo często zmieniam pędzelki do nakładania maseczek. Różnią się one nie tylko wyglądem, przynoszą również różne odczucia. Jedne bardziej miziają, drugie łaskoczą, jeszcze inne pieszczą ;-) Ostatnio zakupiłam kilka pędzelków silikonowych. Są bardzo łatwe do dezynfekcji, czyli utrzymania w nienagannej czystości. Jedna z Klientek leżąc z zamkniętymi oczami w pełni zrelaksowana zabiegiem, podczas nakładania maseczki karotenowej nowym pędzelkiem zainteresowała się, czym ją nakładam. Odpowiedziałam, że to nowy silikonowy pędzelek, a Pani stwierdziła: Lubię te Pani wynalazki.

Odebrałam telefon od Klientki, która zatelefonowała, aby umówić się na oczyszczanie. Po powitaniu Pani stwierdziła: Pani Ewo, potrzebuję oczyszczania, ponieważ… zarosłam.

Po zabiegu pielęgnacyjnym z oksybrazją i maseczką algową Klientka stwierdziła: To był relaks pełną gębą :-)

Opowiadałam Klientce, że ma bardzo grubą skórę, że włókna odpowiedzialne za jej jędrność są w doskonałej kondycji, że skóra jest promienna i pełna energii. Wtedy Klientka podsumowała: Moja skóra jest dorodna jak rzepa :-)

Stała Klientka Gabinetu zadzwoniła, aby umówić się na zabieg pielęgnacyjny, ponieważ wróciła właśnie z długiego pobytu na działce, która znajduje się na jeziorem w lesie. Podczas naszej rozmowy stwierdziła: Musi Pani zerwać ze mnie mech i ucywiliozować!

Podczas zabiegu nałożyłam Klientce maseczkę błotno – algową, która zasychając tworzy swoisty gorset na skórze. Gdy przystąpiłam do zmywania maski, Pani stwierdziła: Ale mnie spięło ;-)

Dzisiaj zadzwoniła Pani, aby umówić się na zabieg przed wielkim wyjściem – przywracający skórze jej młodzieńczy wygląd – i stwierdziła: Pani proszę mnie zapisać na wymaglowanie ;-) Śmiałyśmy się długo z tego maglowania – wałkowania, czyli prasowania :-)

Pani Ania, Klientka, którą kocham miłością pierwszą, stwierdziła, że ciągle zapisuję powiedzonka innych osób, a jej do tej pory nie uwieczniłam :-) Otóż, droga Pani Aniu, w dzisiejszym odcinku Humoru rodem z…. Gabinetu Kosmetycznego, są dwie sytuacje związane z Pani osobą :-) Z pewnością pozna je Pani bez trudu!

Zapraszam do lektury poprzednich wpisów z kategorii Humor rodem z… Gabinetu Kosmetycznego:



Kosmetyczka Roku zaprasza :-)
Gabinet Kosmetyczny Łódź Bałuty ul. Srebrna 33
Tel. 601 891 506

2017-12-21T17:06:32+01:0005/12/2017|Kategorie: Humor w Gabinecie|
Przejdź do góry