Kosmetyczne SOS – ukojenie dla opalonej skóry.
Zapowiada się niezwykle upalny weekend! Dla wielu osób, to doskonała okazja, by poprzebywać na świeżym powietrzu :-) Stęsknieni za ciepłem i letnim wiatrem wystawiamy twarz do słońca i poddajemy się magicznemu powiewowi lipcowego powietrza. Często zapominamy o kremie z większą niż do tej pory ochroną przeciwko promieniowaniu UV.
Wieczorem zaś opalona skóra jest zaczerwieniona i ściągnięta. To skutek działania słońca i wiatru. Co wtedy robić?
Opalona skóra – kilka rad dla ukojenia cery:
- ulgę przynosi maseczka ze schłodzonego jogurtu czy serwatki,
- kojąco działa maseczka z miąższu dyni,
- gaszą pożar na twarzy i uśmierzają ból kompresy z wody termalnej,
- przez kilka dni należy używać kremu kojącego podrażnienia z pantenolem lub uspokajającego z alantoiną; należy pamiętać o skutecznym i systematycznym nawilżaniu,
- doskonale pomaga maseczka arbuzowa; w wyciśniętym soku z arbuza (najlepiej, aby był dobrze schłodzony) namaczamy płatki kosmetyczne lub gazę i nanosimy na skórę uszkodzoną przez słońce; pozostawiamy na 10 – 15 minut, a następnie zmywamy letnią wodą i wklepujemy ulubiony balsam,
- warto zaopatrzyć się również w suszony korzeń lukrecji: łyżkę suszu należy zalać trzema szklankami wody i gotować na małym ogniu przez około pół godziny; następnie odcedzić odwar, a uzyskanej herbaty robić kompresy lub smarować podrażnioną skórę.
Słoneczne porady zaczerpnięte z Mody na Zdrowie i Care Inspirations.
Dziękuję i pozdrawiam :-)