Z Holandii przywiozłam mnóstwo kolorowych wrażeń i pomysłów; np. na dekorację okien w Gabinecie :-)
Z wielką ciekawością podglądałam, jak wyglądają i pracują w Holandii gabinety kosmetyczne. Jakie mają wystawy i dekoracje, jak są wyposażone i jaką mają ofertę zabiegową. Z kosmetycznego punktu widzenia, takie podglądanie jest bardzo twórczymi warsztatami kosmetycznymi :-)
Zabawne wydało mi się spostrzeżenie, że kosmetyczki wykonują manicure i pedicure w maseczkach, ale… bez jednorazowych rękawiczek. Widziałam również w gabinecie smacznie śpiące dwa koty i psa. Moje polskie kotki spacerujące po ogrodzie, wokół domu i gabinetu swoją wizytę muszą zakończyć na gabinetowym parapecie. Co kraj to obyczaj.
Poza tym Holendrzy potrafią czerpać radość z życia wszystkimi zmysłami ;-) Tego możemy się od nich uczyć!
Pozdrawiam z kochanej Łodzi :-)