O pielęgnacji skóry, gdy zimno na dworze. Za oknem wciąż zima, nie możemy doczekać się wiosny i zastrzyku energii z budzącej się do życia przyrody. Zamiast czekać zapisz się na zabieg pielęgnacyjny, który szybko i skutecznie podnosi witalność oraz poprawia kondycję skóry. Jak spośród wielu wybrać właściwy zabieg? O to się nie martw:-)
Zima jest dla skóry dużym wyzwaniem. Choć uroczo różowi policzki, to wystawia ją też na wielką próbę. Różnica ciśnień pomiędzy powierzchnią skóry a suchym, ogrzanym powietrzem w domu sprawia, że woda jest z niej dosłownie wysysana.
W niskiej temperaturze na zewnątrz naczynia krwionośne kurczą się, w ogrzewanych pomieszczeniach natomiast rozszerzają się, nawet pękają. Poza tym pod wpływem zimną „chowają się” do głębszych warstw skóry, a cera traci blask.
____________________________
Najbardziej cenię zabiegi, które zaspokajają anatomiczne i fizjologiczne potrzeby skóry. Cenię te, które są namaszczone pielęgnacyjną tradycją, które się sprawdzają i mają ukoronowaną pozycję. Zabiegi z wykorzystaniem ultranowoczesnych kwasów owocowych, rewitalizujące, nawilżające poprzez odbudowanie płaszcza lipidowego, wzmacniające, kojące, oczyszczające, stymulujące – to moje zawodowe dzieci. Choć o tej porze roku najważniejsze działanie pielęgnacyjne to wzmocnienie skóry.
Nie chcę, aby ten artykuł był nowym tekstem poświęconym poradnictwu typu: czym kierować przy wyborze preparatów nawilżających, itp. Pragnę wyłącznie opowiedzieć Wam o tym, co mi spędza sen z powiek i aby moja blogowa działalność stała się protestem przeciwko niestosowaniu kremów ochronnych przed wyjściem na zewnątrz. Niby tylko tyle, a okazuje się, że jednak aż tyle.
Miej serce dla skóry
- Jestem o tym przekonana, że gdyby skóra mogła mówić, niejednokrotnie pożaliła się na swój ciężki los. O tej porze roku, w szczególności poskarżyłaby się na niedostateczne zabezpieczenie jej przed mrozem, a przecież to podstawa dla zachowania zdrowia i komfortu.
- Z moich dyskretnych obserwacji wynika, że przy niewystarczającej ochronie o ponad 50% zwiększa się podatność skóry na podrażnienia. Z powodu skąpej pielęgnacji oprócz istniejących od dawna typów cery wyłoniłabym ,,osłabioną i podatną na podrażnienia”, co nie wynika z predyspozycji genetycznych skóry, ale właśnie z braku adekwatnego zabezpieczenia przed oddziaływaniem czynników zewnętrznych, tj. zmiennych temperatur, mrozu i wiatru, spiekoty i iście pustynnego powietrza w pomieszczeniach. Ta bezustanna zabawa w ciepło – zimno jest psotą, która czyni całkiem spore spustoszenie.
Pierwsza pomoc
Skóra wrażliwa krytycznie reaguje na stosowane kosmetyki i nieproporcjonalnie (nadreaktywnie) odnosi się do czynników zewnętrznych. Taka reakcja wynika w głównej mierze z osłabionego płaszcza hydrolipidowego PTS naskórka. Dlatego zanim sięgniemy po preparaty na alergie najpierw zastanówmy się gdzie leży przyczyna pojawiania się kolorków, suchości, swędzenia, pieczenia, itd.
Często podstawowym wskazaniem kosmetycznym jest wzmocnienie warstwy lipidowej naskórka, która niczym straż graniczna zatrzymuje ucieczkę wody TEWL, a także spełnia ważną rolę ochronną. Od wielu lat z uporem powtarzam, że najistotniejsze w batalii z niechcianą ,,wściekłością” skóry są kremy ochronne.
Złe nawyki pielęgnacyjne
- Dlaczego o tym wszystkim mówię? Otóż ostatnio spostrzegłam, że niejednokrotnie różne osoby zjawiają się w Gabinecie z cerą zaczerwienioną, piekącą, swędzącą, przesuszoną, bez mikroskopijnej nawet porcji kremu ochronnego. Podczas diagnozowanie skóry nie wierzę własnym oczom, że można postępować tak nieprzezornie, a nawet najbardziej oddana i sumienna kosmetyczka nic nie zdziała, jeżeli nie uświadomimy sobie, że za podstawowe kłopoty z cerą bardzo często odpowiadają złe nawyki pielęgnacyjne. To smutna prawda, ale zgodna z rzeczywistością.
- Gdy dotykam twarzy, czuję pod palcami suchą, szorstką, nadwrażliwą skórę, która funkcjonuje resztkami sił. Gdy dopytuję, dlaczego Klienci zrezygnowali ze stosowania preparatu ochronnego, słyszę odpowiedź, że skoro wybierali się do kosmetyczki, to nie posmarowali twarzy żadnym kremem. Po pierwsze, nie wierzę w takie tłumaczenie. Według mnie, jeżeli ktoś należycie pielęgnuje skórę, to troskliwie zabezpieczy ją przed każdym wyjściem. Po drugie, jeżeli ktoś idzie kupić buty, nie oznacza, że idzie po zakupy boso.
- Zdarza się również, że dana osoba nie stosuje żadnej pielęgnacji, ponieważ odczuwa, że używane od dawna kosmetyki nie przynoszą ulgi, a podrażnienia stają się jeszcze bardziej dokuczliwe i widoczne, zaś skóra coraz bardziej wrażliwa. Jest to oczywiście sztandarowy przykład błędnego koła pielęgnacyjnego. Z nieszczelnym płaszczem hydrolipidowym wpadamy w pułapkę. Boimy się kosmetyków, a bez nich pogłębia się predyspozycja do wrażliwości skóry…
Mądra pielęgnacja
Nie uniknie się wychodzenia na dwór, to oczywista sprawa, a pogoda może być zimowa, jeszcze przez długi czas. Polskie przysłowia zawierają w sobie bardzo dużo mądrości i mówią o nadchodzącej aurze: styczeń, styczeń, wszystko studzi – rośliny, zwierzęta i ludzi; idzie luty, podkuj buty; w marcu jak w garncu; kwiecień plecień, bo przeplata – trochę zimy, trochę lata. Nie warto liczyć na cud pogodowy i łaskawszą aurę. Jedyne co możemy zrobić, to skutecznie chronić cerę.
Jako terapeutka zdrowia i urody skóry powinnam wskazywać błędy pielęgnacyjne, ale nie chodzi mi o to, aby się skupiać na nieprawidłowościach. Zależy mi natomiast na tym, aby rozwiązywać problemy skóry, a bez szczerej i sumiennej współpracy pomiędzy gabinetem, a domem nie usuniemy żadnej bolączki. Usługi kosmetyczne nie są refundowane, płacimy za nie z własnej kieszeni. To z pewnością nie jest najważniejszy powód do podjęcia rozsądnej pielęgnacji, ale pieniądze trzeba wydawać, a nie wyrzucać, dlatego chociażby z finansowego powodu warto rozsądnie troszczyć się o skórę.
Jesienią i zimą, ale również wiosną i latem powinniśmy zabezpieczać twarz przed wyjściem na zewnątrz. Doskonałym opatrunkiem dla skóry jest, np. alantan z witaminą F. To pozornie tłuste aptekarskie mazidełko uratowało przed problemami lub pozwoliło z nich wyjść niejednej mojej Klientce.
Aby skóra nie płonęła silnym wewnętrznym ogniem,
koniecznie wygospodaruj dwie minuty dla jej ochrony.
To bezcenne okamgnienie.