Wpadłam kiedyś na pomysł, aby przeprowadzić wywiad ze skórą. Miała to być szczera rozmowa z epidermą na temat jej bolączek, pragnień, traktowania czy pielęgnacji. Jednak z braku dokładnie sprecyzowanego pomysłu i czasu odeszłam od tego projektu.
Po jakimś czasie trafiłam na wywiad przeprowadzony ze… stopą. Jako że zajmuję się również podologią, byłam zachwycona tym artykułem – w pełni oddawał klimat, w jakim funkcjonują stopy. Wtedy też pomyślałam, że może warto wrócić do dawno odłożonego pomysłu i zrobić wywiad ze skórą.
Funkcje naskórka a wygląd skóry
- Skóra wiedzie ciężki żywot i musi sprostać niebywałym wymaganiom. Po pierwsze, jej zadaniem jest bezustannie pięknie wyglądać. Takiej presji nie jest poddawany żaden inny narząd. Nikt nie oczekuje, aby jego nerki czy wątroba prezentowały się pięknie. Mówimy wprawdzie o pięknym sercu czy umyśle, ale chodzi w tym przypadku bardziej o wymiar metafizyczny niż faktyczny wygląd mięśnia sercowego czy zwojów mózgowych.
- Po drugie, skóra ma do spełnienia bardzo ważne liczne zadania, chociażby takie, jak ochrona przed wirusami, bakteriami i grzybami (dzięki kwaśnemu odczynowi jej powierzchni), utratą płynów ustrojowych (to zawdzięcza obecności cementu międzykomórkowego, bariery Reina i płaszcza lipidowego naskórka), szkodliwym działaniem promieni UV (dzięki obecności barwnika – melaniny – i keratyny – białka warstwy rogowej naskórka). Zabezpiecza nas również przed otarciem (warstwa rogowa).
- To jeszcze nie wszystkie funkcje naskórka. Pozostałe to zapewnienie homeostazy, czyli niezmiennych warunków dla środowiska wewnętrznego organizmu, rozpoznawanie i dokładna lokalizacja dotyku (dzięki komórkom Merkela). Wykazuje też zdolność pogrubiania się w miejscach narażonych na stały ucisk (biologiczny opatrunek), a komórki Langerhansa rozpoznają alergeny, degradują je lub pomagają limfocytom w wywołaniu reakcji obronnych. Potrafi również przyswoić wiele substancji odżywczych. To i tak nie wszystkie ważne role, które spełnia… Sporo artykułów na ten temat znajdziecie na moim blogu.
————————–
Akcja ratunkowa
- Nie raz, nie dwa podczas diagnozowania skóry odnosiłam wrażenie, że dramatycznie woła ona o ratunek. Najczęściej mam takie odczucia, gdy chodzi o cerę naczyniową, ponieważ to swoista królowa delikatności, a z jej pielęgnacją bywa różnie.
- Gdy opowiadam „użytkownikowi” skóry, że jest ona podrażniona z powodu szkodliwego wpływu środowiska oraz skąpego nawilżania, a jej płaszcz lipidowy wymaga bezwzględnego uszczelnienia kosmetykami bogatymi w lipidy, wtedy najczęściej słyszę, że „posiadacz” nie lubi nakładać kremów, nie lubi powłoki, jaką zostawiają kosmetyki, a nawet czuje się wtedy, jakby jego skóra nie oddychała. Argumentów przeciwko stosowaniu kosmetyków jest cała lista i to wcale nie krótka.
- Zawsze wtedy powtarzam, że nie ma złej cery. Są jedynie złe kosmetyki i surowi „eksploatatorzy”. Kosmetyki są bez mała jak lekarstwo dla cery i powinny być dobrze dobrane do jej potrzeb i z pewnością naszych odczuć. Jeżeli ktoś nie lubi „ciężkich” kremów, tzw. filmotwórczych, to powinien używać preparatów o lekkiej konsystencji, które szybko się wchłaniają, ale jednocześnie chronią skórę. Nie wolno jednak rezygnować z pielęgnacji.
———————-
Podstawowa udręka skóry to skąpe nawilżanie
- Często zastanawiam się, jak można doprowadzić skórę do tak dramatycznego przesuszenia. Przecież musiała ona systematycznie wysyłać wiele sygnałów. Skóra przesuszona jest przecież ściągnięta, zaczerwieniona, swędząca, piecze, a taki stan musi drastycznie obniżać jakość życia.
- Naturalny zasobnik wody znajduje się w skórze właściwej, skąd woda wędruje na powierzchnię naskórka i odparowuje. Poziom nawilżenia zależy od przynajmniej trzech czynników: ilości dostarczanej wody z wnętrza organizmu, równowagi pomiędzy transpiracją a jej przemieszczaniem oraz (co dla mnie jest najważniejsze) zdolności do zatrzymywania wody w naskórku. We właściwie pielęgnowanej skórze to naskórek i elementy go budujące są biologicznym parawanem ochronnym zwanym płaszczem lipidowym. Nawilżenia potrzebuje każda cera – wrażliwa, naczyniowa, dojrzała, tłusta, trądzikowa… bez wyjątków.
- Przesuszenie skóry to nie tylko kwestia jej wyglądu. Suchość skóry jest podstawowym objawem uszkodzenia biologicznej (ochronnej) bariery naskórka. A to przecież woda w naskórku jest podstawowym katalizatorem przemian komórkowych, w tym procesu złuszczania i eliminowania martwych komórek z jego powierzchni.
- Komórki naskórka są w nieustannej wędrówce. Przemieszczają się bowiem z warstwy podstawnej, tzw. rozrodczej, ku powierzchni skóry, gdzie ulegają złuszczeniu. Taki cykl nazywamy keratynizacją, a w zdrowej skórze trwa on około 28 dni. Wiele razy mówiłam o tym, ale powtórzę, że obniżony poziom wody w naskórku niebywale spowalnia fizjologiczne złuszczanie, przez co martwe komórki zalegają na powierzchni skóry pod postacią łusek.
- Ogromny wpływ na nawodnienie skóry, czyli jej kondycję, ma sposób jej oczyszczenia. Nie mam tutaj na myśli jedynie oczyszczania gabinetowego, ale to codzienne, domowe. Jako „przewodniczka” po świecie tubek, słoiczków, saszetek ciągle poszukuję nowinek o kosmetykach, nie zapominając o sprawdzonych „asach z rękawa”.
- Dlatego też do pielęgnacji domowej polecam takie preparaty, które są idealnie dobrane do potrzeb skóry. Najpierw trzeba zdiagnozować i poznać potrzeby cery, słabe i mocne jej strony, a dopiero później kupować kosmetyki. Porady koleżanki z pracy są skuteczne jedynie w sytuacji, gdy ma ona taką samą cerę. To, co służy skórze nawet NAJlepszej koleżanki, może być zabójcze dla naszej. Takim kosmetycznym pewniakiem, który możemy stosować razem z koleżanką, jest… balsam do ciała.
———————-
„Pieczołowity” demakijaż i zmywanie struktur ochronnych
- Używanie kilku preparatów myjących podczas codziennego demakijażu nie jest wskazane. Bardzo często, gdy pytam Klientów o pielęgnację domową, słyszę odpowiedź, że myją twarz mleczkiem, domywają żelem, następnie wykonują peeling i tonizują skórę preparatem z kwasem migdałowym.
- Po tym „pieczołowitym pucowaniu” skóra właściwie nie dostaje nic w zamian. Mnie osobiście od samego słuchania już boli skóra. Jest takie przysłowie: „Częste mycie skraca życie”. Nie wiem, czy akurat skraca, ale taki demakijaż osłabia skórę w niemiłosierny wręcz sposób.
- Z barierą naskórka trzeba się obchodzić jak z jajkiem. Osłabia ją wystarczająco dużo czynników środowiskowych, klimatyzacja, ogrzewanie, ale także zła dieta, choroby. Po co dokładać jej jeszcze niewłaściwą pielęgnację?