„Lockdown – aging” – tym terminem określamy przyśpieszenie procesów starzenia się skóry na skutek stresu związanego z pandemią oraz problemy z cerą spowodowane noszeniem maseczki ochronnej.
Uczucie niepokoju, niepewności, rozdrażnienia, którego w czasie pandemii nie brakowało (a właściwie nadal nie brakuje), prowadzi do uwalniania kortyzolu, hormonu stresu, który powoduje, że skóra nie jest w stanie sama się bronić, za to często przejawia skłonności do alergii, zostają dodatkowo zaburzone jej procesy naprawcze i regeneracyjne, a także rozstraja się jej naturalna bariera ochronna.
Efekty tego są różne: pojawia się suchość, swędzenie, pieczenie, zaczerwienienie, ropne krosty i bolesne trudno gojące się wykwity, zmiany pigmentacyjne, zmarszczki… Dlaczego tak się dzieje? W najnowszym wydaniu LNE znalazłam wytłumaczenie, które wydaje się logiczne i pozwolę się nim posłużyć. Otóż w sytuacjach stresowych, kiedy ciało przechodzi w tryb „walcz lub uciekaj”, krew z tlenem w pierwszej kolejności przepływa jedynie w WAŻNYCH narządach, a skóra niestety znajduje się na samym dole listy narządów traktowanych priorytetowo.
Skutki nieco wolniejszego tempa przemian komórkowych i tak już osłabionego naskórka i uszkodzenia mikroflory naskórkowej są wręcz dramatyczne. Zwykle zaczyna się od zaostrzenia atopii, pojawienia się trądziku zwykłego, różowatego, większej skłonności do infekcji, osłabienia mechanizmów naprawczych i regenerujących, funkcji obronnych naskórka czy, tak jak już wspomniałam, ostatecznie szybszego tempa starzenia się skóry.
Jak skutecznie przeciwdziałać dysbiozie?
- Chyba powinnam zacząć od tego, że po pierwsze należy dbać o mikrobiotę jelitową i prawidłową dietę, następnie aktywność fizyczną, umiejętnie rozładowywać stres i napięcia nerwowe, właściwie korzystać ze środków myjących i dezynfekujących, należy także wzmacniać struktury ochronne naskórka, by na koniec korzystać z bezcennych, wspierających terapii kosmetycznych.
Microbiome Pro Care
- Kompozycją, która sprawdza się u Klientów z takim problemem, jest zabieg Microbiome Pro Care. Zwróciłam uwagę na ten rodzaj pielęgnacji, ponieważ reprezentuje on kierunek, w którym zmierza współczesna kosmetyka, a mianowicie – dostrzeganie znaczenia mikroflory.
- O zabiegu można mówić wiele, ponieważ temat odbudowy i wzmocnienia naturalnej flory bakteryjnej to temat-rzeka. W dużym skrócie – jest to zabieg, który wspiera pożyteczną mikroflorę skóry, hamując jednocześnie rozwój tej szkodliwej. Od formy naszej mikroflory zależy bowiem stan naszej skóry, a życie w symbiozie z mikroorganizmami jest podstawą urody – pięknej i zdrowej cery.
Prawa mikrobiologii w jednej kompozycji
- Zabieg Microbiome Pro Care działa na trzech poziomach: chroni, wzmacnia naturalną odporność i harmonizuje skórę. Zawartość probiotyków, prebiotyków, składników wzmacniających i chroniących skórę skutecznie oddziałuje na mikroorganizmy na niej egzystujące, hamując rozwój tych szkodliwych i chorobotwórczych, odpowiedzialnych za podrażnienia i choroby, przy jednoczesnym wzmocnieniu dobroczynnej mikroflory skóry.
- Mikrobiota skórna stanowi fundament odporności skóry, wspiera gojenie się ran, regenerację skóry, spowalnia proces jej starzenia, przeciwdziała chorobom i jest indywidualna niczym linie papilarne. Każdy z nas ma swój charakterystyczny mikrobiom, który jednakże różni się w zależności od lokalizacji, ph, wilgotności skóry, temperatury, ilości dostarczanego światła, wieku, płci, poziomu hormonów, stopnia owłosienia.
- We współczesnym świecie wszystkie możliwe bakterie, wirusy i grzyby stały się bohaterami wielu badań. To dzięki ciężkiej pracy naukowców wiemy, że konkretne bakterie mieszkające na naszej skórze pomagają nam utrzymać ją w zdrowiu i jednocześnie poprawiają jej wygląd. Oprócz tego skutecznie ją chronią i wspomagają jej naturalną odporność.
W dziurawym płaszczu ochronnym
- Gdy skóra swędzi, piecze, pojawiają się na niej bolesne wykwity, szczególnie w miejscach, gdzie podrażnia ją maseczka ochronna, to znak, że zawodzi linia obrony. By temu zaradzić, należy wzmocnić skórę i ją ukoić. Niestety, nie jest to takie proste. Skóra wrażliwa to taka, która źle reaguje na stosowane preparaty pielęgnacyjne. Nadreaktywną natomiast cechuje nadmierna reakcja na czynniki zewnętrzne – w tym wypadku maskę ochronną – a także emocje i stres. Wynika to w głównej mierze z niewłaściwego funkcjonowania płaszcza ochronnego skóry.
- Typowe dolegliwości ze strony skóry nadwrażliwej to: zaczerwienienie, uczucie napięcia, łuszczenie, opuchlizna, wykwity, swędzenie, kłucie, pieczenie… Należy przy tym pamiętać, żeby nie mylić ich z objawami alergii. Jest to po prostu odpowiedź skóry na złe warunki zewnętrzne – kontakt z maseczką ochronną. Dodatkowo skóra bardzo źle reaguje na czynniki psychosomatyczne, tj. lęk, niepokój, stres. Skóra sucha z nieszczelną barierą lipidową nie jest w stanie przeciwstawić się wszelkim bodźcom drażniącym, stąd pojawiają się przykre objawy i ciągły dyskomfort.
- Jakie zabiegi stosuję, by wzmocnić i ukoić podrażnienia przeczulonej skóry? Wykorzystuję zabiegi z delikatnymi składnikami aktywnymi, które łagodzą i przywracają skórze jej funkcje obronne, a także redukują podrażnienia i uczucie dyskomfortu. Stosuję zawierające drenujące i zmniejszające przekrwienia ekstrakty roślinne, które leczą i zmniejszają zaczerwienienia. Mogę powiedzieć, że działania te za swój podstawowy cel mają – wyciszenie, a także odzyskanie naturalnych funkcji obronnych skóry.