Kiedyś mój syn, z rozbrajającą szczerością, powiedział: „Damska torebka, to wielka zagadka”. Innym razem, gdy poprosiłam męża, by potrzymał mi torebkę, zapytał: „Co Ty w niej nosisz, że jest aż tak bardzo ciężka”.
Zdziwiłam się, że tak oczywista dla mnie rzecz jak zawartość damskiej torebki nie jest wcale oczywista dla niego. Odpowiedziałam, że noszę w niej tylko same niezbędne rzeczy ;-)
Torebka kobiety, nie mniej niż jej właścicielka, nie tylko intryguje męską część homo sapiens, ale niejednokrotnie stanowi również głęboką zagadkę. Damska torebka żyje tajemnym życiem. Ma wiele wspólnego z baśniowym sezamem. W jej zakamarkach spoczywają ślady minionych chwil, dawno zapomniane przedmioty…
Za każdym razem, gdy robię porządek w torebce, dziwię się, ile skarbów ;-) w niej zgromadziłam: kasztany (sezonowo), długopisy i ołówki z Ikea (choć i tak nie mogę ich znaleźć, gdy są potrzebne), reklamówki, paragony (na wszelki wypadek), miętuski, tabletki przeciwbólowe, kosmetyki, krem (obowiązkowo)…
Gdy już zrobię remanent, odchudzę moją torbę z tego, w co obrosła, robi się dużo wolnego miejsca, które szybko i konsekwentnie zagospodarowuję. Bo torebka kobiety jest jak ona sama: księżycowa – to w pełni, to w nowiu ;-)
który napisał na jej cześć piękną poetycką piosenkę:
nie mogę zgłębić to jest coś jakby warkocz u komety
do ramienia przywiązany księżyc
klucz do domu tramwajowe są bilety
kłębek planów gotowych do snucia
papierosy albo guma do żucia
portmonetka z maleńkim kasztanem
jakiś kwit zapomniany na amen
dwie pigułki przeciwko migrenie
w buteleczce perfumy „Marzenie”
Torebka kobiety pozostanie dla mnie zawsze tajemnicą
to jest coś jakby warkocz u komety
która właśnie przelatuje nad ulicą
W kobiecej torebce
czyjś telefon pisany w pośpiechu
I pomadka czerwona od grzechu
Jest chusteczka bo czasem się płacze
list do nikąd bo zgubił się znaczek
I maskotka od kogoś na szczęście
A mnie tak przeczucie szepce,
że czasami w tej torebce
gdzieś tam na dnie jest schowane
moje zdjęcie