Jesteś w Gabinecie Kosmetycznym, leżysz na wygodnym fotelu przykryta mięciutkim pachnącym kocykiem. Nad Tobą jaśnieje blaskiem lampa lupa. Jest miło, a nawet powiedziałabyś – błogo. Jednak ten błogostan zakłóca kosmetyczka, która z pęsetą w dłoni  „torturuje” Twoje brwi. Prawie każda z nas znalazła się w takiej sytuacji…

Jedna z Klientek podczas regulacji łuku brwiowego bardzo kichała. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, ponieważ wszyscy kichają podczas porządkowania brwi, gdyby nie fakt, że nawet delikatne wyrwanie najmniejszego włoska powodowało u Pani całą salwę kichnięć, aaa psik, aaa psik, aaa psik, aaa psik…

Nie pomagało masowanie czy rozcieranie łuku brwiowego. Biologia nie dawała za wygraną. Obydwie śmiałyśmy się z tych salw i wtedy Pani stwierdziła, że henna działa na nią niczym tabaka :-)

To pozornie dziwne skojarzenie zawiera w sobie dużą dawkę humoru i jednocześnie jest bardzo realistyczne. Wyobraziłam sobie Klientkę zażywającą tabakę i kichającą niczym podczas opracowywania brwi właśnie. Nie muszę Wam chyba mówić, że wtedy obydwie śmiałyśmy się do rozpuku.

Wpadnij do Kosmetyczki Roku na hennę :-)
Gabinet Kosmetyczny Łódź – Bałuty
ul. Srebrna 33 Tel. 601 891 506


2020-03-07T09:58:50+01:0025/02/2019|Kategorie: Humor w Gabinecie, Lekcje kosmetyczne|Tagi: |
Przejdź do góry